Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki nadzorujący górnictwo, uważa, że czwartkowe porozumienie zbiorowe w JSW, które reguluje sprawy pracownicze, ma wymiar pokoleniowy. – Rozpoczyna proces wchodzenia dużych śląskich spółek węglowych na giełdę – powiedział. Nadal jednak nie wydał zgody na upublicznienie JSW, bo czeka na zakończenie całego sporu.
A bez uchwały walnego (rola ministra gospodarki) prospekt JSW nie może trafić do KNF, choć Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu, zapewnia, że dokument jest gotowy i tylko czeka na zielone światło (zapowiadano, że prospekt będzie złożony 20 kwietnia).
Minister skarbu Aleksander Grad chciałby, żeby JSW zadebiutowała na giełdzie 30 czerwca. Sęk w tym, że komisja potrzebuje czasu na zatwierdzenie dokumentu. Musiałby więc trafić do KNF w ciągu najbliższych dni. Inaczej bowiem będzie musiał zostać zmieniony zakres sprawozdań finansowych i włączenie do nich danych za I kw. 2011. Czy jest szansa na zakończenie sporu w JSW w tym tygodniu?
Do ustalenia są jeszcze kwestie władztwa korporacyjnego, podziału akcji pracowniczych i podwyżek. – Ale te ostatnie nie warunkują wejścia spółki na giełdę, więc i bez ustalenia tego punktu WZA powinno wydać zgodę na upublicznienie JSW – powiedziała wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska.
Zdaniem Dominika Kolorza, szefa śląsko-dąbrowskiej „S”, kolejne rozmowy na linii zarząd – związki mogą się odbyć w tym tygodniu na forum Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego, gdzie rolę mediatora pełni wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. – Gwarancja władztwa korporacyjnego jest już pewna, podobnie jak akcje dla wszystkich (to żądania związkowców z JSW – red.). Związkowcy chcą jednak oświadczenia mającego moc prawną i w ciągu kilku dni je dostaną, więc porozumienie to kwestia kilku dni – powiedział wojewoda. Pytany, czy nie chciałby wrócić do firmy (był jej wiceprezesem) nie wykluczył takiej ewentualności.