Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy stanowi, że najniższa stawka osobistego zaszeregowania – od której liczy się później premie i dodatki – nie może być mniejsza niż właśnie płaca minimalna. Podwyżka oznacza wzrost kosztów KGHM o kilkadziesiąt milionów złotych w skali roku.
Na razie zarząd odmówił związkowcom spotkania w tej sprawie, zastrzegając, że najpierw rada nadzorcza musi przyjąć budżet na przyszły rok oraz plan finansowy na lata 2013–2018.
Przez ostatnie lata w KGHM podwyżek podstaw wynagrodzeń nie było, ale związkowcy coraz mocniej naciskali, wskazując na naruszanie przez zarząd wspomnianych zapisów ZUZP. W efekcie w tym roku – pierwszy raz od czterech lat – tabela stawek osobistego zaszeregowania została zaktualizowana i pensje poszły w górę. Wliczając tzw. ekwiwalent za deputat węglowy, podwyżka wynagrodzeń kosztowała KGHM w bieżącym roku ponad 80 mln zł.
Wszystko wskazuje na to, że sytuacja będzie się powtarzać co roku. Zarządowi zależy na zmianie zasad wynagradzania, ale związkowcy nie chcą słyszeć o renegocjacji ZUZP. Do przyjęcia nowej wersji dokumentu wymagana jest zgoda wszystkich organizacji.
Ponadto związkowcy domagają się podwyższenia w przyszłym roku odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych o 20 proc. Jak sami szacują, kosztowałoby to KGHM 10 mln zł rocznie.