Walne zgromadzenie akcjonariuszy Polskiej Miedzi, na którym karty rozdaje skarb państwa, powołało do rady nadzorczej Bogusława Szarka, wiceszefa „Solidarności". Nie przeszły uchwały w sprawie powołania dwóch innych osób, które wygrały wrześniowe wybory – przewodniczącego „S" Józefa Czyczerskiego i wiceszefa Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego Leszka Hajdackiego. W czerwcu ci działacze nie uzyskali absolutorium za działalność w 2011 roku.
Tym samym Ministerstwo Skarbu Państwa pod kierunkiem Mikołaja Budzanowskiego kontynuuje politykę rozpoczętą przez poprzedniego szefa resortu Aleksandera Grada. Do tej pory osoby wygrywające wybory były niejako z automatu powoływane do rady. Grad stwierdził, że liderzy związkowi szkodzą spółce i wbrew wynikom wyborów skarb państwa głosował przeciw powołaniu. Związkowcy próbowali walczyć w sądach, ale niczego nie ugrali.
Dzisiejsza decyzja oznacza, że konieczne będzie rozpisanie wyborów uzupełniających.
Związki podzielone
Nieoczekiwanie rada nadzorcza KGHM zadecydowała o rozpisaniu wyborów członka zarządu reprezentującego pracowników odbędą się 13 i 14 lutego. Zgłaszani kandydaci muszą uzyskać co najmniej 15 proc. ogółu pracowników, natomiast wybory wygrywa osoba, która uzyska bezwzględną większość – przy czym, odmiennie niż przy wyborach członków do rady nadzorczej, kluczowa jest frekwencja. Musi wynieść co najmniej 50 proc.
Tu z perspektywy pracowników pojawia się problem, ponieważ dwa najpotężniejsze związki zawodowe mają zupełnie inne zdanie na temat powoływania przedstawiciela do zarządu. Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego i „Solidarność" zrzeszają około 11 tys. z 18,4 tys. pracowników KGHM