Część ekspertów zwiastuje spółce dalsze spadki rentowności, a sam zarząd firmy liczy na znaczącą poprawę dopiero w dłuższym okresie.

W całym I półroczu producent kauczuku zanotował spadek obrotów o 15 proc. do 2,79 mld zł w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Zysk netto stopniał w tym czasie o 36 proc. i wyniósł 223,7 mln zł. To wyniki zbliżone do prognoz analityków, którzy zwracają też uwagę na mocne przepływy operacyjne i wyższy od oczekiwań wolumen sprzedaży.

– Spodziewam się, że w III kwartale nie ma co liczyć na wzrost rentowności produkcji. Utrzymujące się niskie marże na sprzedaży kauczuku mogą nawet spowodować jeszcze głębszy spadek rentowności Synthosu – przewiduje Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK. Dodaje, że na razie nie widać na rynku oznak wzrostu popytu na kauczuki, zwłaszcza w branży motoryzacyjnej. – Z wypowiedzi producentów opon wynika, że oczekują oni taniego surowca do końca I kwartału 2014 r. Oznacza to, że jeszcze przez trzy kwartały Synthos borykać się będzie z niskimi marżami – argumentuje Kasowicz.

Więcej optymizmu wykazuje Krystian Brymora, analityk DM BDM, który spodziewa się poprawy wyników już w drugiej połowie tego roku. – W mojej ocenie kolejne kwartały powinny już być dla spółki lepsze. Notowania butadienu w Azji, surowca który determinuje zachowanie cen kauczuków syntetycznych, odbiły od dołka w lipcu o ponad 40 proc., a nastawienie rynku na najbliższe miesiące jest raczej pozytywne – przekonuje Brymora.

Sam zarząd Synthosu przyznaje, że sytuacja w branży jest trudna, ale traktuje ją jako przejściową. Przekonuje też, że motoryzacja pozostanie głównym motorem wzrostu sprzedaży. – Obserwowane obecnie osłabienie popytu spowodowane jest zarówno recesją w południowych państwach strefy euro, jak również wzrostem niepewności w Turcji, Chinach i Ameryce Południowej. W długim terminie można oczekiwać wzrostu zapotrzebowania na kauczuki syntetyczne w związku z przewidywanym wzrostem liczby samochodów w krajach rozwijających się – przekonują władze giełdowej spółki. Jednak wraz z popytem rosnąć będzie również podaż, dlatego zdaniem ekspertów trudno przewidzieć, jak będzie w przyszłości wyglądał rynek. – Optymizmem nie napawają rosnące moce produkcyjne kauczuku na świecie, które z pewnością utrudnią wzrost cen. Z drugiej strony, marże są już tak niskie, że trudno sobie wyobrazić dalsze spadki, bo w efekcie produkcja kauczuku okazałaby się nieopłacalna – zaznacza Kasowicz.