NWZA jednak nie odbyło się, gdyż na obrady nie przybyli przedstawiciele Gazpromu. Jakie będą kolejne kroki PGNiG, nie wiadomo.
W ostatni piątek przed posiedzeniami rady nadzorczej i WZA EuRoPol Gazu rezygnację złożył Zdzisław Jamka, drugi wiceprezes firmy. Natomiast do walnego zgromadzenia prośbę o odwołanie złożył prezes Mirosław Dobrut. W tej sytuacji w zarządzie pozostali tylko reprezentanci Gazpromu. Tymczasem zgodnie ze statutem, PGNiG jest uprawnione do rekomendowania do zarządu dwóch swoich przedstawicieli. Kilka dni temu było to niemożliwe, gdyż obrady opuścił Gazprom.
Grażyna Piotrowska-Oliwa, była prezes PGNiG, proponuje, aby oceniając ostatnie zdarzenia w EuRoPol Gazie przez chwilę zapomnieć, kim są udziałowcy. – W normalnych relacjach biznesowych nie może być tak, że jeden udziałowiec wzywa drugiego na NWZA w ciągu kilku dni, gdy kodeks spółek handlowych mówi o 21 dniach. Co więcej, jak ma zareagować główny akcjonariusz na rezygnację złożoną przez jednego z członków zarządu i prośbę do walnego o odwołanie z funkcji złożoną przez prezesa zarządu oraz na propozycje powołania nowych, gdy najwyraźniej nic na ten temat wcześniej nie wie, a ma statutowe prawo do współdecydowania w tych sprawach – pyta. Jej zdaniem podstawowe zasady etyki i kultury prowadzenia biznesu wymagają, aby samemu oczekując szacunku, szanować drugą stronę, chociażby poprzez respektowanie jej praw.