Formalnie w imieniu spółki zrobi to prezydent Włocławka, który występował z wnioskiem o zgodę na inwestycję. Dla gdańskiego koncernu jest ona ważna z uwagi na planowaną we Włocławku rozbudowę elektrowni wodnej. Część energetyczna miała być tylko fragmentem tej wycenianej na 3 mld zł inwestycji.
Odwołanie oznacza, że Energa nie rezygnuje z planów rozbudowy elektrowni. – W naszej ocenie dokumentacja środowiskowa i formalnoprawna złożona w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy gwarantowała pełną zgodność inwestycji z wymogami prawa polskiego i unijnego. Tym bardziej że powstała na bazie gruntownej i kompleksowej inwentaryzacji przyrodniczej i zakładała niespotykaną dotąd na tak wielką skalę kompensatę środowiskową – przekazała nam Beata Ostrowska, rzeczniczka gdańskiej grupy.
Jednocześnie podkreśliła, że projekt wypełnia też nadrzędny cel publiczny, jakim jest ochrona przeciwpowodziowa regionu Pomorza i Kujaw, który od lat zmaga się z tym problemem. Ponadto efektem spiętrzenia rzeki na drugim stopniu byłoby zmniejszenie niedoborów wody w tym województwie, powodujących obecnie stepowienie regionu i zagrożenie dla rolnictwa.
Dla spółki najważniejsze są jednak efekty energetyczne. W ramach inwestycji powstałaby elektrownia wodna o mocy 80 MW, która zwiększyłaby potencjał tego regionu. Grupa zwiększyłaby też udział w energetyce odnawialnej, który dziś przekracza 40 proc.
Gdańska spółka jest w trakcie aktualizacji strategii. Nie wiadomo, czy w jej ramach zostanie potwierdzony udział energetyki odnawialnej na poziomie 60 proc. do 2020 r., o czym mówił poprzedni prezes spółki.