Spółka informuje, że przysługuje jej jeszcze wniesienie skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Koncern po analizie uzasadnienia pisemnego wyroku podejmie decyzję o ewentualnym skorzystaniu z tego uprawnienia.
Obecny wyrok jest następstwem decyzji urzędu skarbowego, który w ubiegłym roku uznał m.in., że Grupa Lotos posiada zaległości w podatku VAT w wysokości 48,4 mln zł za 2010 r. Spółka uiściła kwotę zaległości pod koniec września 2015 r. wraz z 28,3 mln zł odsetek. Fiskus twierdził, że transakcje, w których uczestniczyli dwaj kontrahenci spółki, związane były z udziałem w oszustwie podatkowym. Zarzucił gdańskiemu koncernowi brak dołożenia należytej staranności w ich zawieraniu. W jego ocenie spółka co najmniej powinna była wiedzieć o tym, że realizowane transakcje były konsekwencją oszustwa, co nie dawało jej prawa do odliczenia VAT.
Lotos decyzję fiskusa uważał za całkowicie nieuzasadnioną. Dlatego też odwoływał się od niej. Przekonywał, że jest w sprawie stroną poszkodowaną i nie powinien być karany za oszustwa dokonywane przez nieuczciwe podmioty. Marcin Zachowicz, rzecznik spółki, informował, że transakcje były związane z zakupem przez Lotos komponentów do paliw. Sprawa nie dotyczyła obrotu paliwami w ramach szarej strefy, a decyzja urzędu nie była oparta o przepisy tzw. solidarnej odpowiedzialności. Zachowicz stwierdził kilka miesięcy temu, że podstawowym zadaniem firmy jest prowadzenie działalności gospodarczej, a nie prowadzenie w zastępstwie organów państwa dochodzenia dotyczącego wiarygodności podatkowej kontrahentów. W jego przekonaniu fiskus nie wykazał, że Lotos nie dochował należytej staranności.
Wyrok sądu nie miał wpływu na notowania akcji grupy Lotos. W trakcie czwartkowej sesji ich kurs oscylował w pobliżu środowego zamknięcia wynoszącego 32,44 zł.