Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Port Arthur LNG i Venture Global LNG podpisały z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem wstępne porozumienia określające warunki przyszłych, 20-letnich umów na dostawy skroplonego gazu. Obie amerykańskie firmy realizują projekty budowy, zlokalizowanych nad Zatoką Meksykańską, terminali skraplających błękitne paliwo, których oddanie do użytku zaplanowano za kilka lat.
Obecnie PGNiG jest w trakcie szczegółowych analiz prawnych i technicznych tych projektów. Równolegle prowadzi rozmowy dotyczące określenia wiążących warunków umów na dostawy LNG. Wstępnie ustalono, że PGNiG odbierać będzie od każdej z firm po 2 mln ton LNG rocznie. W efekcie, po regazyfikacji, może to dać łącznie ok. 5,4 mld m sześc. błękitnego paliwa rocznie. Dla porównania – zużycie gazu w Polsce to ok. 17 mld m sześc.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W Polsce ponad połowę tego gazu cieplarnianego wytwarza energetyka. Jednocześnie jest to sektor, który ma największe możliwości redukcji emisji metanu. Dużą rolę do odegrania mają tu również spółki giełdowe, choć nie wszystkie chcą o tym mówić.
Shell oświadczył w czwartek, że nie ma zamiaru składać oferty na będącego w opałach brytyjskiego konkurenta BP po tym, jak „Wall Street Journal” doniósł o rozmowach o przejęciu między dwoma gigantami naftowymi.
Orlen ma wdrożone mechanizmy pozwalające na elastyczne reagowanie na zmieniające się warunki rynkowe. Również Unimot dostosowuje politykę handlową do zmieniających się trendów. Jedynie MOL nic nie komunikuje w tej sprawie.
Nie może być inaczej, gdyż sam Katar zapewnia około 20 proc. globalnych dostaw LNG, a ich zastąpienie innymi nie jest dziś możliwe. Jak zapewniają analitycy i Orlen, nasz kraj – dzięki dywersyfikacji – znajduje się jednak w dość dobrej sytuacji.
Od wtorku, 24 czerwca, przewidywane są dwucyfrowe podwyżki cen paliw w rafineriach. Ale na niektórych stacjach jeszcze można zatankować płacąc poniżej 6 zł za litr. Trzeba się jednak pospieszyć.
Jak można się było spodziewać po zbombardowaniu irańskich instalacji jądrowych przez Amerykanów ceny ropy wzrosły. Ale rynek wyraźnie czeka na reakcję Teheranu.