Polska Grupa Górnicza chce przekształcić swój Zakład Remontowo-Produkcyjny (ZRP) w największą spawalnię w Europie. Dziś zakład wykonuje usługi spawalnicze wyłącznie dla kopalń PGG, ale za kilka lat ma także obsługiwać inne branże, w tym firmy budowlane czy motoryzacyjne.
– Szukamy wartości dodanej wszędzie tam, gdzie to możliwe. Dlatego chcemy na szerszą skalę wykorzystać specjalistyczne kompetencje, które już posiadamy. W perspektywie czterech–pięciu lat, dzięki inwestycjom rzędu kilkudziesięciu milionów złotych, możemy zbudować nowoczesny zakład spawalniczy, niezależny od koniunktury na rynku węgla – tłumaczy Tomasz Rogala, prezes PGG. – Oczywiście sam ZRP nie pociągnie w górę całej grupy w sytuacji, gdy ceny węgla znów zaczną drastycznie spadać, ale będzie przynosić zyski – dodaje.
Duży potencjał
Jak dotąd zakład zajmował się głównie remontami i modernizacją wysłużonych obudów zmechanizowanych – kluczowych maszyn w kopalniach, które podtrzymują stropy – dając im w ten sposób nowe życie. Od przyszłego roku chce także montować nowe obudowy, co oznacza, że stanie w szranki z gigantem na polskim rynku maszyn górniczych – Famurem. Celem na kolejne lata jest produkcja urządzeń dla innych branż. Na początek firma chce wejść we współpracę z dużymi koncernami spoza sektora górniczego, dla których będzie robić pierwsze zlecenia i zdobywać doświadczenie.
– Już dziś jesteśmy jedną z największych firm oferujących usługi spawalnicze na południu Polski. Zatrudniamy ponad 400 osób, w tym około 160 spawaczy. Naszym atutem jest silny zespół inżynierów, dzięki któremu możemy sami projektować, a następnie budować urządzenia – wyjaśnia Jan Gil, dyrektor ZRP.