Prezesi firm węglowych (od lewej): Tomasz Rogala z PGG, Daniel Ozon z JSW i Artur Wasil z LW Bogdanka, borykają się z problemem rosnących kosztów.
Do 15 stycznia potrwają konsultacje przedstawionej przez Ministerstwo Energii polityki energetycznej polski do 2040 r. Choć możliwe są jej modyfikacje, to przekaz ze strony rządu w ostatnich tygodniach był bardzo jasny – Polska nie zrezygnuje z wykorzystania węgla w energetyce jeszcze przez co najmniej dwie dekady. To oznacza, że polskie kopalnie węgla kamiennego mogą liczyć na zbyt swojego surowca na rodzimym rynku jeszcze przez długie lata. Z drugiej jednak strony krajowej branży wydobywczej, która po ostatnim kryzysie dopiero zaczęła się odbudowywać, coraz trudniej jest zaspokoić lokalne potrzeby, rośnie presja ze strony Komisji Europejskiej na dekarbonizację gospodarki, a koszty wydobycia w naszych kopalniach niepokojąco szybują w górę.
Spada wydobycie, rośnie import
Według projektu krajowej polityki energetycznej Polska utrzyma wysoki udział węgla w produkcji energii, choć będzie on niższy niż obecny, sięgający ok. 80 proc. Jeszcze w 2030 r. udział czarnego paliwa (brunatnego i kamiennego) w miksie sięgać ma 60 proc. Przy czym wykorzystanie tego surowca utrzyma się na stabilnym poziomie, ale jego udział w miksie spadnie, bo wzrost zapotrzebowania na energię zostanie pokryty przez inne źródła. W kolejnej dekadzie udział węgla ma znacząco spaść, ale nadal ma sięgać powyżej 20 proc. I to pomimo tego, że Komisja Europejska zadeklarowała gotowość unijnej gospodarki do uzyskania pełnej neutralności dla klimatu do 2050 r.
Polska strategia przewiduje, że pokrycie popytu na węgiel kamienny ma odbywać się z kopalń zlokalizowanych w kraju, a import surowca powinien występować tylko w uzasadnionych przypadkach. Natomiast koszty wydobycia węgla w Polsce powinny być konkurencyjne w stosunku do surowca z importu, tak aby możliwe było wykorzystanie krajowego potencjału bez obniżania efektywności gospodarki.
Na razie jednak krajowe górnictwo ma problem zarówno z utrzymaniem poziomu produkcji, jak i z rosnącymi kosztami. Wydobycie polskiego węgla kamiennego z roku na rok maleje, a w 2017 r. spadło już do poziomu poniżej 66 mln ton. Jedną z przyczyn jest zahamowanie inwestycji w ostatnich latach, kiedy ceny węgla szorowały po dnie, a spółki górnicze walczyły o przetrwanie. Problem z wykonaniem planu produkcji w minionym roku miała np. największa spółka węglowa – Polska Grupa Górnicza.