Od jesieni ubiegłego roku ceny gazu w Polsce i całej Europie systematycznie spadają. Lokalny szczyt na poziomie ponad 130 zł za 1MWh (megawatogodzina) osiągnęły na Towarowej Giełdzie Energii pod koniec września ubiegłego roku. W styczniu kurs błękitnego paliwa spadł na trwałe poniżej 100 zł. Na początku marca utrzymywał się powyżej 80 zł, a w maju kupowano surowiec już nawet po cenach wynoszących mniej niż 60 zł. Wreszcie kilka dni temu kosztował najmniej od kilku lat, bo 46,27 zł.
– Tak długo utrzymujące się niskie ceny gazu mogą być dla rynku pewnym zaskoczeniem – mówi Michał Kozak, analityk Trigon Domu Maklerskiego. Jego zdaniem taka sytuacja nie będzie jednak długo trwała. Oczekuje odbicia w IV kwartale. Nie przyczyni się ono jednak do powrotu do cen z 2018 r. To głównie następstwo dużego eksportu stosunkowo taniego gazu LNG z USA do Europy i mniejszego reeksportu surowca na Dalekim Wschodzie.
Zyskowne nawozy
– Tani gaz ma przede wszystkim pozytywny wpływ na wyniki finansowe osiągane przez Grupę Azoty. Rynek jednak tego nie dyskontuje w pełni, gdyż boi się negatywnych skutków realizacji przez koncern wielomiliardowego projektu Polimery Police – twierdzi Kozak. Z ostatnich informacji wynika, że całkowity szacowany budżet petrochemicznej inwestycji wyniesie około 1,5 mld euro (6,5 mld zł). Rozpoczęcie prac ziemnych i budowlanych ma nastąpić w I kwartale 2020 r., a zakończenie całej inwestycji planowane jest na 2022 r.
Według Kozaka nawozowa firma wysokie zyski powinna uzyskać zarówno w II, jak i III kwartale. Zakłada, że będą one znacznie lepsze niż rok temu głównie dlatego, że wówczas sytuacja na rynku surowcowym była diametralnie różna.
– Według naszych szacunków w II kwartale Grupa Azoty powinna wypracować 320–330 mln zł wyniku EBITDA wobec 126 mln zł rok temu. Do poprawy wyników przyczynia się z jednej strony niski koszt gazu ziemnego, a z drugiej dwucyfrowe podwyżki cen nawozów sztucznych przeprowadzone przez koncern w I kwartale – wskazuje z kolei Krystian Brymora, analityk DM BDM. Dodaje, że rok temu nie dość, że ceny błękitnego paliwa były wysokie, to jeszcze spółka miała problem z przerzuceniem rosnących kosztów na finalnych odbiorców. Teraz sytuacja się odwróciła. Podobne trendy powinny panować w III kwartale, choć należy pamiętać że sezonowo to najsłabszy okres, poświęcony na postoje remontowe. Dopiero końcówka roku może przynieść ewentualne zmiany na rynku gazu, za sprawą sezonowego wzrostu popytu na ten surowiec związanego z okresem zimowym.