Z tego też powodu koncern nadal nie będzie publikował wysokości marży rafineryjnej, a jednie miesięczną strukturę wytworzenia produktów. Spółka przekonuje, że krótkotrwały pełny efekt ekonomiczny pojawił się już w IV kwartale 2019 r. i pierwszych miesiącach tego roku. Z ostatnich danych dotyczących lutego wynika jednak, że uzyskana struktura produktów rafineryjnych była mniej korzystna od docelowo zakładanej. To konsekwencja nieplanowanej przerwy w pracy instalacji opóźnionego koksowania. Lotos zapewnia, że zakłócenia w jej pracy zostały już usunięte i tym samym rafineria zintegrowana z instalacjami EFRA pracuje stabilnie.

– Kompleks koksowania umożliwia głębszy przerób ropy. 1,4 mln ton ciężkiej pozostałości z przerobu ropy zostanie przerobione na 900 tys. ton wysokomarżowych produktów (głównie oleju napędowego i paliwa lotniczego) – mówi Adam Kasprzyk, rzecznik Lotosu. Dodaje, że przy okazji pojawi się też koks naftowy w ilości do ok. 350 tys. ton rocznie, który wykorzystywany jest jako paliwo do współspalania z węglem np. przez cementownie, elektrownie i huty.

W I kwartale Lotos planował przekazać do użytku tzw. węzeł odzysku wodoru, który ma pozwolić na zwiększenie produkcji wodoru, LPG i benzyny surowej. Tego terminu nie uda się jednak dochować. – Obecnie prowadzone są głównie prace związane z rozruchem wstępnym instalacji (tzw. precommissionig). Planowany termin przekazania instalacji do użytkowania został przesunięty na II kwartał 2020 r. w związku ze zdiagnozowanymi podczas precommissiongu usterkami i wyzwaniami natury technicznej – twierdzi Kasprzyk. TRF

Notowania akcji na stronie:www.parkiet.com/spolka/grupa_lotos