Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Wkrótce miną dwa lata, jak PKN Orlen ogłosił rozpoczęcie realizacji największej w swojej historii inwestycji dotyczącej programu rozwoju petrochemii o wartości ok. 8,3 mld zł. Koncern nie podaje jednak, ile do tej pory wydatkował na ten cel. Informuje tylko, że są to nieznaczne kwoty przeznaczone głównie na wstępne prace przygotowawcze.
– W 2020 roku spodziewamy się większych wydatków w porównaniu z latami 2018 i 2019. Największa część wydatków inwestycyjnych przypadnie jednak na lata 2022 i 2023 – informuje biuro prasowe Orlenu. Jednocześnie spółka podtrzymuje, że kluczowe przedsięwzięcia będą zrealizowane do końca 2023 r. Obecnie nie identyfikuje dla nich istotnych zagrożeń. Co więcej, zapewnia, że niezależnie od panujących warunków intensywnie kontynuuje prace projektowe.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.