W południe popyt na nie był tak duży, że chwilami kosztowały nawet ponad 0,5 zł, co oznaczało wzrost kursu o 18,5 proc. Powodem zwyżki były zapewne informacje o uzyskanej w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju zgodzie na odroczenie spłaty zadłużenia kapitałowego, której termin upływa 30 czerwca. Zgodnie z zawartym porozumieniem spółka w tym terminie musi oddać tylko 2 mln USD (7,9 mln zł według obecnego kursu NBP). Pozostała część wymaganego zadłużenia, w wysokości 6,44 mln USD (25,4 mln zł), została odroczona o 12 miesięcy.

Ponadto na mocy porozumienia w sprawie odroczenia spłaty spółka i EBOR do 18 grudnia mają dokonać restrukturyzacji warunków umowy kredytu i tzw. umów finansowania. Serinus Energy podaje, że problemy z regulowaniem zobowiązań są następstwem panującej pandemii koronawirusa i jej krótkoterminowego wpływu na ogólną sytuację ekonomiczną. W tym kontekście należy też zauważyć, że firma pomimo dużego zwiększenia wydobycia ropy i gazu nadal nie jest w stanie wyjść na plus.

Z ostatnich danych wynika, że w I kwartale grupa Serinus Energy zanotowała 29,4 mln zł przychodów ze sprzedaży, co oznaczało aż pięciokrotny ich wzrost w ujęciu rok do roku. To przede wszystkim konsekwencja rozpoczęcia wydobycia błękitnego paliwa w Rumunii i zwiększenia produkcji ropy w Tunezji. Ze względu na mocne spadki cen obu surowców firma nadal ponosiła jednak stratę netto. W pierwszych trzech miesiącach przekracza ona 7 mln zł, podczas gdy rok wcześniej była na poziomie 8,8 mln zł. Drugi kwartał nie zapowiada się lepiej, bo notowania obu surowców na światowych rynkach były niższe nie tylko od tych sprzed roku, ale też z początku tego roku. TRF

Notowania akcji na stronie:

www.parkiet.com/spolka/serinus_energy