Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
– Musimy wypracować akceptowalny dla wszystkich model organizacyjno-ekonomiczny funkcjonowania, który pozwoli przetrwać spółce czas pandemii i odbudować potencjał po czasie kryzysu – powiedział Tomasz Rogala, prezes PGG. Jak dodał, sytuacja spółki jest kryzysowa.
Przychody PGG zmniejszyły się o 2,7 mld zł z powodu przestojów kopalń spowodowanych epidemią koronawirusa. Kondycję finansową spółki dodatkowo osłabiły spadki cen węgla na rynkach europejskich. PGG wystąpiła do rządu o wsparcie w ramach tarczy antykryzysowej – 1,7 mld zł z Polskiego Funduszu Rozwoju miałoby pomóc w zasypaniu dziury spowodowanej spadkiem przychodów oraz obniżkami cen. Ale bez głębokiej restrukturyzacji ta największa w Europie firma górnicza upadnie.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.