Do powołania nowego prezesa PGNiG, po środowej rezygnacji złożonej przez Jerzego Kwiecińskiego, prawdopodobnie dojdzie dopiero za kilka tygodni. To konsekwencja zapisów zawartych w statucie. Mówią one, że członka zarządu powołuje rada nadzorcza po przeprowadzeniu postępowania kwalifikacyjnego. W ubiegłym roku pierwszy konkurs na stanowiska w ścisłym kierownictwie firmy ogłoszono w połowie listopada, w związku ze zbliżającym się upływem trzyletniej kadencji zarządu. Został zakończony bez rozstrzygnięcia. W grudniu ogłoszono kolejny konkurs. W efekcie całkiem nowy zarząd wybrano 9 stycznia.
Kluczowe poparcie
Przyjęte w statucie rozwiązania nie wykluczają powierzenia obowiązków prezesa komuś z obecnych członków zarządu lub rady nadzorczej. Najbardziej prawdopodobne jest czasowe delegowanie na tę funkcję wiceprezesa Jarosława Wróbla. Za takim scenariuszem przemawia jego wcześniejsza praca w grupie Orlen wykonywana już za rządów Daniela Obajtka. Wróbel od kwietnia 2018 do stycznia 2020 r. był prezesem Orlenu Południe, firmy specjalizującej się w produkcji biokomponentów do paliw. Co więcej, w latach 2002–2018 Wróbel pracował w grupie PGNiG, na różnych stanowiskach i w różnych firmach.
Rezygnacja Kwiecińskiego była dużym zaskoczeniem dla rynku. Musiało do niej jednak dojść ze względu na narastające napięcia pomiędzy byłym już prezesem PGNiG a szefem Orlenu. Ten pierwszy kilka miesięcy temu zgodził się na wspieranie przedsięwzięcia polegającego na przejęciu PGNiG przez Orlen. – Kwieciński w kontaktach z mediami taką też postawę prezentował. W relacjach z politykami, załogą czy innymi firmami wskazywał jednak na to, że to PGNiG powinien być przejmującym, gdyż jest podmiotem znacznie większym niż Orlen – twierdzi nasz informator. Chodziło głównie o wartość rynkową obu koncernów. Obecnie kapitalizacja Orlenu to ok. 18 mld zł, a PGNiG ponad 28 mld zł. Gazowniczy koncern ostatnio osiąga też większe zyski, ma więcej gotówki i w ocenie analityków lepsze perspektywy niż ten z Płocka. – Kwieciński nie ma jednak jednej kluczowej rzeczy – tak dużego poparcia Jarosława Kaczyńskiego dla swoich pomysłów jak Obajtek – uważa nasze źródło.
Zielony zwrot
– Zmiany w zarządzie PGNiG nie powinny w sposób istotny zmienić obecnej sytuacji i kierunków rozwoju koncernu. W mojej ocenie ogłoszony w tym roku tzw. zielony zwrot, a więc inwestycje w biometan, wodór czy OZE, będzie kontynuowany chociażby dlatego, że inwestycje były znane radzie nadzorczej spółki i, jak sądzę, przez nią akceptowane – mówi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku.