Lubelski Węgiel Bogdanka ma nową strategię. Bogdanka chce produkować średniorocznie 9,7 mln ton węgla energetycznego w ciągu najbliższych pięciu lat. Tymczasem rynek węgla się kurczy, kopalnie Polskiej Grupy Górniczej będą zamykane w żółwim tempie. Pytanie więc – kto kupi ten węgiel?
Rzeczywiście cel jest ambitny. Staramy się nawiązać kontakty z naszymi ukraińskimi partnerami i tam upatrujemy możliwości sprzedaży surowca. Im więcej węgla wyprodukujemy, tym jednostkowy koszt wydobycia jest niższy. Chcemy utrzymać nasze zdolności produkcyjne także po to, by płynnie przejść do produkcji węgla semikoksowego (inaczej półkoksowego – przyp. red.). Ten poziom produkcji wynika też ze zmiany poziomu uzysku i przejścia na większą ilość ścian wysokich, czyli wchodzimy w obszary zasobne w węgiel o dobrych parametrach energetycznych. Jest więc kilka powodów, dla których wskazaliśmy taki poziom produkcji w najbliższych latach.
Czy sprzedaż na ukraiński rynek już ruszyła? Kiedyś Bogdanka podejmowała już takie próby, ale nie zakończyły się one sukcesem.
Sprzedawaliśmy już węgiel na Ukrainę, ale zapotrzebowanie na ten surowiec w naszym kraju było wtedy tak duże, że zrezygnowaliśmy z eksportu za wschodnią granicę. Wymagania partnerów ukraińskich, jeśli chodzi o cenę i jakość surowca, są dla nas dużym wyzwaniem. Strona ukraińska zgłasza przede wszystkim zapotrzebowanie na węgiel semikoksowy typu 34. Upatrujemy w tym swojej szansy. W tej chwili skupiamy się na odbudowie tego rynku. Mamy przygotowane 1600 ton węgla typu 34, by przekazać go stronie ukraińskiej do kolejnych testów.