W piątek ma dojść do podpisania aneksu do umowy pomiędzy spółką celową należącą do grupy Orlen a GE na budowę nowego bloku energetycznego w Ostrołęce. Na jego podstawie wykonawca wybuduje jednostkę gazową o zainstalowanej mocy elektrycznej 745 MW (megawaty). Uruchomienie produkcji zaplanowano na początek 2025 r. – wynika z informacji „Parkietu". Wartość kontraktu wyniesie ok. 3,5 mld zł. To znacznie mniej niż pierwotnie realizowana inwestycja dotycząca bloku węglowego o mocy 1 tys. MW, którego koszt przekroczyłby 6 mld zł. Nawet jeśli wziąć pod uwagę dotychczas wydane na ten projekt pieniądze, czyli ok. 1,3 mld zł, to inwestycja w jednostkę gazową wydaje się tańsza.
Mniejsza emisyjność
O opłacalności inwestycji w blok gazowy mają świadczyć również koszty związane z jego użytkowaniem. Z wyliczeń Orlenu wynika, że wyprodukowanie każdej megawatogodziny prądu będzie się wiązało w tym przypadku z emisyjnością o 58 proc. mniejszą niż przy jednostce węglowej. Biorąc pod uwagę obecne ceny uprawnień do emisji CO2, oznacza to, że blok gazowy powinien być zyskowny już w pierwszym roku eksploatacji. W przypadku węglowego wiązałoby się to z permanentnymi stratami.
Jaka będzie rentowność produkcji prądu, w dużej mierze uzależnione będzie od cen gazu, energii elektrycznej i uprawnień do emisji CO2. Błękitne paliwo ma trafiać do Ostrołęki nowym gazociągiem. Odpowiednie prace w tym zakresie są już prowadzone, m.in. pozyskana została decyzja środowiskowa do przyłącza gazowego. Zgodnie z deklaracjami Gaz-Systemu, do którego należą rurociągi przesyłowe w Polsce, połączenie ma być gotowe za trzy lata. Ostrołęka będzie połączona z powstającym gazociągiem GIPL, łączącym Polskę z Litwą. Jego oddanie do użytku zaplanowano na lipiec 2022 r. GIPL pozwoli na import gazu z Litwy, w tym z terminalu LNG w Kłajpedzie, do Polski na poziomie 1,9 mld m sześc. rocznie. Z kolei w drugą stronę będzie można transportować do 2,4 mld m sześc. surowca.
Duża elastyczność
Według Orlenu nasz kraj potrzebuje gazu, gdyż jest to paliwo przejściowe między energetyką konwencjonalną a nadal rozwijającą się branżą odnawialnych źródeł energii. Ponadto bloki gazowe posiadają dużą elastyczność operacyjną i technologiczną. Tego zazwyczaj nie można powiedzieć o OZE, gdyż produkcja prowadzona w oparciu o nie często uzależniona jest od warunków atmosferycznych.
Paweł Puchalski, analityk Santander Biura Maklerskiego, uważa, że budowa w Ostrołęce bloku gazowego zamiast węglowego jest co do zasady słuszna, będąca w zgodzie z dekarbonizacyjną polityką unijną. – Mówiąc o tej konkretnej inwestycji, trzeba jednak pamiętać o wielu wciąż istniejących ryzykach. Przede wszystkim dotyczą one ewentualnych roszczeń GE wynikających z dotychczas wykonanych prac lub złożonych zamówień w związku z budową bloku węglowego – twierdzi Puchalski. Jego zdaniem drugie istotne ryzyko związane jest z cenami, po jakich będzie dostarczany gaz. Nie można też zapominać o potencjalnych karach w związku z niewypełnieniem tzw. umowy mocowej.