Jednym z kluczowych biznesów, który grupa Lotos chce rozwijać w najbliższych latach, jest realizacja różnego rodzaju przedsięwzięć na morzu (offshore). Kluczową rolę do odegrania ma tu zależny Lotos Petrobaltic. Docelowo zamierza stać się narodowym operatorem floty jednostek pływających dedykowanych do prac na morskich farmach wiatrowych. Planuje też rozwijać projekty dotyczące budowy tzw. demonstratora pływającej turbiny wiatrowej i podziemnego składowania CO w strukturach geologicznych zlokalizowanych pod dnem Bałtyku.
Listy intencyjne
W tym roku Lotos Petrobaltic powinien rozpocząć m.in. budowę nowych jednostek pływających przeznaczonych do instalacji i serwisowania komponentów morskich farm wiatrowych. Obecnie trwają analizy co do wyboru konkretnych ich rodzajów. – Zgodnie z założeniami, jednostki serwisowe powinny być gotowe w 2025 r. (termin ten może zostać przyspieszony w zależności od zapotrzebowania), natomiast instalacyjne w 2027 r. Priorytetem Lotosu Petrobaltic jest budowa jednostek w krajowych stoczniach – informuje biuro prasowe gdańskiego koncernu.
W tym kontekście należy przypomnieć podpisany w marcu 2021 r. list intencyjny pomiędzy Lotosem Petrobaltic a Grupą Przemysłową Baltic, Gdańską Stocznią Remontową im. J. Piłsudskiego, Remontową Shipbuilding, CRIST i Polskim Rejestrem Statków. Dotyczył on współpracy przy rozwijaniu usług związanych z morską energetyką wiatrową na Bałtyku. Koncern zakłada, że pierwsze umowy z tymi partnerami zostaną podpisane w tym roku.
W połowie 2021 r. Lotos Petrobaltic podpisał też list intencyjny z Baltic Trade and Invest, firmą zależną od niemieckiego RWE Renewables, drugiego co do wielkości dewelopera i operatora morskich farm wiatrowych na świecie. Strony zadeklarowały wówczas chęć kontynuowania współpracy przy projektach morskich farm wiatrowych w kraju i za granicą. Polska spółka na razie odmawia komentarza, czy już coś konkretnego stronom udało się ustalić w tym zakresie.