Antoni Kania, analityk DM mBanku, podkreśla, że węgiel koksujący jest sprzedawany po cenie o 77 proc. wyższej niż w trzecim kwartale tego samego roku. Średnia cena kontraktowa koksu ogółem wzrosła zaś o około 32 proc. Rosące ceny produktów sprzedawanych przez JSW wspierają jej notowania. Wartość akcji JSW rosła 17 stycznia nawet o ponad 4 proc. do 42,7 zł. 27 grudnia walory kosztowły około 33 zł.
Cena surowca przeważyła nad mniejszym wolumenem wydobycia. Kania przypomina, że JSW jeszcze w 2020 r. zakładała wydobycie na poziomie 15,5 mln ton. W listopadzie ub.r. firma prognozowała, że będzie to 13,8 mln ton w 2021 r. – Udało się wydobyć 13,75 mln ton. Zarząd zapowiedział wydobycie powyżej 14 mln ton w kolejnych latach. Te prognozy są realne i możliwe do realizacji – podkreśla Antoni Kania. – Ceny mogą jeszcze wzrosnąć, ponieważ te notowane pod koniec roku były nadal poniżej benchmarku cenowego JSW, jakim są ceny w Australii – wskazuje analityk.
W opinii Jakuba Szkopka, analityka Erste Securities, jedynym zaskoczeniem podanych wyników operacyjnych są wyższe ceny węgla koksującego i samego koksu. – To z optymizmem pozwala spółce patrzeć na wyniki finansowe za czwarty kwartał 2021 r. Szacowaliśmy, że JSW jest w stanie osiągnąć na koniec czwartego kwartału do ok. 1 mld zł EBITDA. Bazując jednak na podanych danych można myśleć o 1,3–1,4 mld zł. – podkreśla.
Krystian Brymora, analityk DM BDM, przewiduje jeszcze lepsze wyniki. – Spółka zaprezentowała słabszą produkcję, ale nieco wyższe ceny, co w konsekwencji powinno implikować ok. 2 mld zł EBITDA w czwartym kwartale 2021 r. – wylicza w biuletynie DM BDM.
To nie koniec. Nadal rosną ceny węgla koksującego na rynku australijskim. – Na słabych danych produkcyjnych JSW jest w stanie wypracować 40 proc. marży EBITDA w czwartym kwartale 2021 r. To bardzo dużo. Można ocenić, że początek roku będzie równie udany jak koniec 2021 r., napędzany jeszcze czynnikami zewnętrznymi – podkreśla Jakub Szkopek. BART