Na to pytanie zwięzłą odpowiedź daje tytuł jego najnowszej książki. „Wolność, rozwój, demokracja" to zbiór 40 artykułów i przemówień jednego z najbardziej zasłużonych polskich ekonomistów z ostatnich 28 lat.
Tylko nieliczne z tych tekstów pochodzą z bieżącej dekady. Nie jest to jednak lektura adresowana do badaczy historii transformacji gospodarczej Polski. Z bogatej bibliografii Balcerowicza wybrane zostały głównie publikacje, które nie straciły na aktualności, nawet jeśli inspirowane były zapomnianymi już wydarzeniami. Pozwalają one lepiej zrozumieć graniczącą często z zacietrzewieniem batalię Balcerowicza z rządem PiS. Otóż uosabia on to, czemu były prezes NBP od zawsze się przeciwstawiał: etatyzm, interwencjonizm, lekceważenie prawa i instytucji.
W tej batalii, toczonej głównie za pośrednictwem Twittera, Balcerowicz jawi się często jako dogmatyk, który dobiera fakty do założonej tezy. To jednak specyfika liczących kilkaset znaków komunikatów. Jego dłuższe formy to emanacja zdrowego rozsądku i chłodnej logiki. W jednym z esejów zwraca uwagę, że określenia „schładzanie" i „pobudzenie" gospodarki są „niebezpieczne, bo kierują myślenie o czynnikach rozwoju gospodarki na fałszywy tor, odwracając uwagę od czynników dla niej fundamentalnych. Oba sugerują, że systematyczny, długofalowy rozwój zależy głównie od kształtowania przez państwo globalnych wydatków".
A propos dogmatyzmu, który często zarzuca się Balcerowiczowi, warto odnotować, że potrafi on np. pochwalić model gospodarczy Korei Płd., który jest też gloryfikowany na lewicy (dość wspomnieć wydawane przez „Krytykę Polityczną" książki Ha Joon Changa). Niekonsekwencja? Raczej wyraz przekonania autora, że zwiększanie zakresu wolności gospodarczej jest zawsze zjawiskiem pozytywnym. Być może świat jest bardziej skomplikowany. Rzecz w tym, że skuteczna polityka gospodarcza bardziej niż „optymalnych" rozwiązań, oddających sprawiedliwość wszystkim możliwym teoriom, wymaga konsekwencji. A to z kolei wymaga klarownego światopoglądu. I tego Balcerowiczowi odmówić nie można.