Ekonomista roku. Najlepsi diagności gospodarki w roku pełnym anomalii

Po dwóch latach przerwy tytuł najlepszych ekonomistów roku trafia znów do duetu z Banku Ochrony Środowiska. W wyjątkowo obfitującym w makroekonomiczne niespodzianki roku celne prognozy i szacunki formułowali też analitycy z Banku Pekao oraz PZU.

Publikacja: 12.01.2023 21:00

Ekonomista roku. Najlepsi diagności gospodarki w roku pełnym anomalii

Foto: Adobe Stock

Za nami kolejny rok, który okazał się nie lada wyzwaniem dla analityków gospodarki. W zasadzie żaden z istotnych procesów nie przebiegał tak, jak wydawało się u progu 2022 r. I nie był to jedynie bezpośredni efekt wojny w Ukrainie, która podbiła inflację, wyraźnie wpłynęła na sytuację na polskim rynku pracy oraz wywołała spore perturbacje w handlu międzynarodowym. Ale niezależnie od tego inflacja już wcześniej rozpędziła się do poziomu w tym stuleciu niewidzianego. Siłą rzeczy, ekonomiści nie mogli wiedzieć, jak będzie reagowała na to gospodarka. Już przed wybuchem wojny rozpoczął się najbardziej agresywny w historii RPP cykl zacieśniania polityki pieniężnej. Jego konsekwencje także były zagadką. Nie brakowało też statystycznych anomalii, jak np. potężne zwyżki produkcji energii elektrycznej na przełomie 2021 i 2022 r., które ekonomiści wiązali z niedoszacowaniem przez GUS wzrostu jej cen (czyli zaniżeniem deflatora).

Parkiet

Dowodem na to, że polska gospodarka w 2022 r. wymykała się nie tylko prognozom, ale i bieżącym ocenom koniunktury, są wyniki konkursu analitycznego „Parkietu”. Bierzemy w nim pod uwagę tzw. nowcasty, czyli szacunki dotyczące tego, jak minione miesiące i kwartały uwidocznią się w oficjalnych danych (wyjątkiem są zmienne rynkowe, gdzie oceniamy krótkoterminowe prognozy).W 2022 r. pięć najlepszych zespołów zdobyło w nim średnio 71,5 pkt w porównaniu z 78,3 pkt rok wcześniej.

Parkiet

W tych trudnych okolicznościach najlepiej sprawdzili się ekonomiści z Banku Ochrony Środowiska: Łukasz Tarnawa i Aleksandra Świątkowska. Po III kwartale wyprzedzili prowadzący wcześniej zespół analityków z Banku Pekao w składzie: Ernest Pytlarczyk, Piot Bartkiewicz, Karol Pogorzelski, Kamil Łuczkowski i Aleksandra Beśka. Na trzecim miejscu znaleźli się ekonomiści z PZU: Dawid Pachucki, Agnieszka Pierzak, Konrad Soszyński i Maciej Drzewucki. Pierwszy z nich w pierwszych miesiącach roku zastąpił w roli głównego ekonomisty PZU Pawła Durjasza i utrzymał widoczną już wcześniej dobrą formę tego zespołu. Tuż za podium znaleźli się ekonomiści z Alior Banku (Agata Filipowicz-Rybicka, Jakub Szczepaniec) i Banku Millennium (Grzegorz Maliszewski, Andrzej Kamiński, Mateusz Sutowicz).

Parkiet

Duet z BOŚ w konkursie „Parkietu” zwyciężył już po raz czwarty – co nie udało się nikomu wcześniej. Poprzednio triumfował nieprzerwanie w latach 2017–2019. Okres jego dominacji przerwali analitycy z banku PKO BP, którzy zwyciężyli dwa razy z rzędu: w 2020 i 2021 r. Tym razem zespół, którym kierują Piotr Bujak oraz Marta Petka-Zagajewska, zajął szóstą pozycję.

Inne zespoły z czołówki naszego rankingu też utrzymują się w niej od lat. Ekonomiści z zespołu Pytlarczyka w 2021 r. byli na siódmej pozycji, ale w 2020 r. na trzeciej. Z kolei ekonomiści z PZU, pod wodzą Durjasza, w 2021 r. zajęli drugą pozycję. Wyróżnienie za stabilną formę prognostyczną należy się też zespołowi z Millennium, który w minionych pięciu edycjach konkursu stale był w pierwszej piątce, w tym trzy razu na podium.

Ekonomiści z BOŚ zwycięstwo zawdzięczają najcelniejszym szacunkom (nowcastom) 17 uwzględnionych w konkursie wskaźników makroekonomicznych oraz celnym prognozom pięciu wskaźników rynkowych. Pod tym drugim względem znaleźli się na czwartym miejscu. Na „rynkowym” podium stanęli analitycy z PIE, Monika Kurtek z Banku Pocztowego oraz ekonomiści z PZU.

Pod względem wszechstronności równie dobrze co duet z BOŚ wypadli ekonomiści z Banku Pekao. Oba zespoły znalazły się w pierwszej piątce najlepszych prognostów aż 11 spośród 22 wskaźników makroekonomicznych i rynkowych uwzględnionych w naszym konkursie. Kolejne miejsca w tym zestawieniu przypadły w udziale zespołom PZU i Santander Bank Polska.

Na osobne wyróżnienie zasłużyli analitycy z mBanku, gdzie głównym ekonomistą jest Marcin Mazurek. Jego zespół formułował bowiem najcelniejsze szacunki inflacji, czyli zmiennej, która budziła w 2022 r. najwięcej emocji na rynkach finansowych i wyjątkowo mocno zaskakiwała.

Czytaj więcej

Panel ekonomistów. Euro to paszport na Zachód

1. BOŚ

Łukasz Tarnawa główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska

Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska

Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska

Fotorzepa/ Robert Gardziński

Przewidujemy miękkie lądowanie polskiej gospodarki – postępujące stopniowe osłabienie koniunktury. Spadek realnej siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych (w wyniku wysokiej inflacji) będzie osłabiał konsumpcję prywatną, a niepewność co do perspektyw popytowych obniży inwestycje prywatne oraz obroty w handlu międzynarodowym. Prognozujemy, że dołek dekoniunktury zobaczymy w I kw. – ze spadkiem PKB o blisko 1 proc. rok do roku. Następnie gospodarka zacznie lekko przyspieszać, by w końcówce roku osiągnąć tempo wzrostu w okolicy 2 proc. rok do roku. W całym 2023 r. wzrost PKB wyniesie 0,7 proc.

W bazowym scenariuszu oczekujemy, że w lutym inflacja CPI osiągnie lokalny szczyt – nieco powyżej 19 proc. rok do roku. Od marca wskaźnik CPI zacznie się obniżać. Spowodują to efekty wysokiej bazy statystycznej sprzed roku, wzmocnione przez odblokowanie łańcuchów dostaw, niższe globalne ceny surowców pozaenergetycznych (w tym żywności) oraz osłabienie popytu. Prognozujemy, że pod koniec 2023 r. inflacja obniży się w okolice 8 proc. Szybszy spadek będzie ograniczany przez utrzymującą się przez większość roku dwucyfrową inflację bazową z mocnym, jak na skalę spowolnienia PKB, rynkiem pracy w tle.

W tym roku inflacja pozostanie pierwszoplanowym obszarem zainteresowania analityków. Szczególnie istotne będzie zachowanie inflacji bazowej. Od tego będzie zależała ocena, kiedy CPI może powrócić w okolice celu inflacyjnego NBP, wpływając m.in. na decyzje RPP.

2. BANK PEKAO

Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao

Parkiet TV

Ten rok będzie okresem zbierania żniw rekordowo szybkiego zacieśnienia monetarnego z lat 2021–2022. Bez wyhamowania wzrostu gospodarczego się nie obejdzie, ale 2022 r. pokazał nam, że gospodarki w Europie są bardziej elastyczne i odporne, niż wydawało się to w najgorszych chwilach kryzysu energetycznego.

Jednym ze zjawisk, które zdefiniują 2023 r., będzie dezinflacja. Jej pierwsze symptomy już widzimy. Kombinacja normalizacji cen energii oraz wygasania szoków na rynkach dóbr przemysłowych powinna doprowadzić do znaczącego spadku inflacji.

Ekonomiści muszą sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, w jakim świecie będziemy funkcjonowali w tej dekadzie. W dużym przybliżeniu na stole leżą dwa scenariusze. Pierwszy to powrót do deflacyjnej równowagi z lat 2010–2019, co oznaczałoby pasywną politykę fiskalną, niedostatek popytu, uporczywie niską inflację oraz niskie stopy procentowe. Drugi to scenariusz inflacyjny z aktywną rolą państwa i polityki fiskalnej, niedostatkiem podaży, wzrostem cen wyraźnie powyżej celu i relatywnie wysokimi stopami procentowymi.

Testem będzie oczywiście inflacja. W Polsce, oprócz komponentu globalnego, inflacja ma duży komponent krajowy, a więc spiralę płacowo-cenową, podbijającą inflację bazową. Już jesienią ub.r. oczekiwaliśmy spowolnienia wzrostu płac w związku z pogorszeniem koniunktury. Tak się jednak nie stało. W 2023 r. będziemy obserwować, czy i kiedy dynamika płac obniży się do jednocyfrowych poziomów. Od tego zależy, czy zrealizuje się raczej pierwszy czy raczej drugi ze wspomnianych scenariuszy.

3. PZU

Dawid Pachucki, główny ekonomista PZU

Dawid Pachucki, główny ekonomista Grupy PZU

Dawid Pachucki, główny ekonomista Grupy PZU

tv.rp.pl

Spodziewamy się, że w tym roku realny wzrost PKB w Polsce wyniesie ok. 1,0 proc. Spadająca, ale jednak wciąż relatywnie wysoka inflacja będzie ciążyła na wydatkach konsumpcyjnych gospodarstw domowych. Globalne pogorszenie nastrojów i wzrost ryzyka w otoczeniu zewnętrznym może ograniczyć tempo wzrostu inwestycji, choć tu liczymy na pozytywne niespodzianki. Nieuniknione wydaje się nam zmniejszenie ponadprzeciętnego wzrostu zapasów z ubiegłego roku, co z kolei przełoży się na ich ujemny wkład w zmianę PKB w 2023 r.

W tym roku wciąż silny powinien pozostać rynek pracy, choć w konsekwencji spodziewanego spowolnienia tempa wzrostu PKB stopa bezrobocia może nieznacznie wzrosnąć. Na razie dostosowania na rynku pracy sprowadzają się jednak do redukcji wakatów i planów zatrudnienia, a nie do zwolnień.

Uważamy, że najwięcej czynników ryzyka dla gospodarki skumuluje się w okolicy pierwszego kwartału. Druga połowa tego roku powinna być już lepsza, a poprawie koniunktury sprzyjać powinno nasilenie się procesów dezinflacyjnych w tym okresie.

Obecnie szacujemy, że w końcu roku dynamika wskaźnika cen konsumpcyjnych (CPI) może zmaleć nawet w okolice 7 proc. rok do roku. Sprzyjać temu będzie spadek presji inflacyjnej w otoczeniu zewnętrznym, ale też i struktura popytu zagregowanego w kraju, która staje się coraz mniej inflacjogenna (relatywnie mniej konsumpcji, więcej inwestycji) oraz wysoka baza odniesienia dla cen z 2022 r.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty