Takie wnioski płyną z przygotowanego przez Polski Fundusz Rozwoju i Konfederację Lewiatan raportu o pracowniczych planach kapitałowych.
Punkt zwrotny
– PPK znajdują się obecnie w punkcie zwrotnym – piszą autorzy raportu. Program został na razie wdrożony w dużych firmach. Przystąpiło do niego 39 proc. uprawnionych do tego pracowników. W tej chwili trwa proces uruchamiania pracowniczych planów kapitałowych w małych i średnich firmach. Z początkiem przyszłego roku ruszy ostatni etap wdrażania PPK, który obejmie pozostałe firmy, a także instytucje.
– O ile uczestnictwo w programie pracowników dużych firm zależało od skali i skuteczności działań komunikacyjnych po stronie PFR i instytucji finansowych, teraz do gry wkracza mnożnik społeczny – uważają autorzy raportu. – Podejmując decyzję, potencjalni uczestnicy mogą wziąć pod uwagę, czy uznają dotychczasową partycypację za sukces i co stanowi normę społeczną w ich otoczeniu – tłumaczą. Ich zdaniem dlatego dobry wynik z przeszłości z dużym prawdopodobieństwem będzie zwiastował dobry wynik w przyszłości. Taką ścieżkę przeszły inne kraje, w których oferowano podobne programy (przede wszystkim Wielka Brytania i Nowa Zelandia). Autorzy raportu zwracają też uwagę, że dodatkowym czynnikiem, który w Polsce może wpływać na powodzenie programu, jest zaufanie do długoterminowej umowy między państwem a obywatelem.
Trzy scenariusze
Biorąc to wszystko pod uwagę, autorzy programu kreślą trzy scenariusze przyszłości PPK w perspektywie 10 lat.
Niszowe narzędzie. To pesymistyczny scenariusz, który zakłada, że do PPK przystąpi 15–20 proc. pracowników z tendencją spadkową (powiązaną z zaburzeniem poczucia zaufania do systemu) lub słabą dynamiką wzrostową.