– Liczba uczestników programu pracowniczych planów kapitałowych przekroczyła w zeszłym tygodniu 2,41 mln – powiedział nam w poniedziałek Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, który odpowiada za wdrożenie i funkcjonowanie PPK. – W czerwcu, gdy podsumowywaliśmy uruchomienie programu, było ich 2,3 mln – dodał.
Partycypacja w górę
Z danych PFR wynika, że przybywa osób głównie w firmach, które brały udział w pierwszej i drugiej fali wdrażania programu. Czyli w dużych i średnich. – Świadczy to o tym, że ci, którzy weszli tam w PPK, nie wychodzą z niego, a dodatkowo zachęcają do uczestnictwa kolejne osoby – ocenia Bartosz Marczuk.
Przytacza dane, z których wynika, że w pierwszej fali w 2019 r. do programu przystąpiło 1,13 mln pracowników, teraz jest to prawie 1,27 mln.
– Partycypacja w PPK przekroczyła w zeszłym tygodniu 30 proc. Jest to dokładnie 30,1 proc. W czerwcu, gdy podsumowywaliśmy uruchomienie programu, było w nim 28,8 proc. pracowników – mówi Marczuk.
PFR dostrzega spore różnice regionalne w partycypacji. W woj. mazowieckim do PPK przystąpiło 41 proc. pracowników, w dolnośląskim 31 proc., a w świętokrzyskim 18,6 proc. Koreluje to trochę z wysokością przeciętnej pensji na danym terenie, ale też z wielkością firm i branżami dominującymi w danym regionie. W PPK widać bowiem także różnice branżowe. Najwyższa partycypacja występuje w firmach z sektora finansowego i ubezpieczeniowego – 66 proc. Najniższa w firmach, które zajmują się zakwaterowaniem i gastronomią – 16 proc., oraz pomocą społeczną i opieką zdrowotną – 19 proc.