2500 pkt pękło. Co dalej?

W poniedziałek na światowych giełdach dominowały zwyżki. Które na szczęście nie ominęły tym razem Warszawy. Podstawowe indeksy poszły w górę. Najwięcej zyskał WIG20 (1,2 proc.) i zamknął dzień pokonując o niemal 8 punktów poziom 2500 pkt. mWIG40 dodał 1,1 proc., a sWIG80 0,4 proc.

Publikacja: 30.04.2024 08:52

2500 pkt pękło. Co dalej?

Foto: Adobestock

Sesja nie była grą do jednej bramki, wyjściu na plus pomogło dobre otwarcie rynku amerykańskiego. Obroty spadły o ok. 100 mln do 1,184 mld zł. CAC 40 i DAX  spadły odpowiednio o 0,3 i 0,2 proc. Londyn, mierzony wskaźnikiem FTSE 250, tym razem poszedł w górę o 1,3 proc. i… osiągnął roczny rekord.

W USA zwyżki udało się przeciągnąć do końca sesji, choć około 21.00 nie można było być tego pewnym. S&P 500 zyskał 0,3 proc. Nasdaq Compoiste dodał ok. 0,4 proc.

Dzisiaj w Azji przeważają wzrosty. Nikkei 225 poszedł w górę o 1,1 proc. Hang Seng minimalnie zwyżkuje.

Wtorek to ostatni dzień miesiąca, więc może to trochę namieszać, bo liczą się statystyki. Poznamy m.in. wstępne dane o inflacji w kraju i Europie, nastroje konsumentów wg Conference Board w USA. Ale rynki już czekają na jutrzejsze wystąpienie po posiedzeniu FOMC J. Powella.

Dzisiaj DAX musiałby zyskać około 2%, aby kwiecień zamknąć bez straty

Piotr Neidek, BM mBanku

Po pięciu miesiącach wzrostów, tym razem niedźwiedzie okazują się górą. Jakie są szanse byków, że we wtorek niemiecki indeks zdoła odrobić straty? Raczej niewielkie, a wynika to z faktu, że dzienna stopa zwrotu > 2% ostatnio zdarza się wyjątkowo rzadko. W tym roku ani razu DAX nie zyskał w jedną sesję tak dużo. W ubiegłym jedynie dwa razy kontra popytu była tak znacząca. Wczorajsza zmienność pokazała, że niedźwiedziom raczej uda się dowieźć wynik do końca.

Kluczowe jednak nie jest to, czy kwiecień wypadnie pod kreską. Liczy się to, co się dzieje lokalnie na wykresie. A jak na razie przewagę ma popyt. Wyłamana linia trendu spadkowego oraz uformowanie tygodniowej świecy z okazałym korpusem, to pretekst do zaatakowania tegorocznych szczytów. Indykator RSI jeszcze pozostaje w trendzie wzrostowym. Jak pokazuje doświadczenie z poprzednich, dopiero przerwanie wsparcia przez wskaźnik zachęca do mocniejszej wyprzedaży akcji.

Przed jeszcze większym wyzwaniem stanął DJIA. Poniedziałkowa zwyżka o 0,4% raczej nie ułatwia zadania jankeskim bykom. Indeks blue chips ma za sobą najsłabszy okres od lutego 2023 r. Wynik -3,6% zapewne ulegnie jeszcze zmianie, niemniej na dodatni kwiecień raczej nie ma co liczyć. W całym 2022 r. tylko raz, w listopadzie, dzienna stopa zwrotu przekroczyła próg +3,6%. W 2023 r. jak i w 2021 r. bykom ani razu nie udało się osiągnąć tak wysokiej stopy zwrotu. Potrzebna jest zmienność, a tej już nie ma na Wall Street. Nie licząc krachu w 2020 r. na przestrzeni ostatniej dekady DJIA tylko trzy razy zyskał w jeden dzień więcej niż ma obecnie do odrobienia. 

W krótkim terminie na uwagę zasługuje strefa oporu 38500 pkt, od której ostatnio odbił się indeks. Marcowe dno w połączeniu ze zniesieniem Fibonacciego 38,2% ostatniej zniżki, skutecznie zablokowały podbicie. Byki jednak nie składają broni i prawdopodobnie ponownie zbierają się do ataku na 38500 pkt. Sprzyja im formacja młotka, odczyt wskaźnika MACD oraz formacja oG&R obecna na wykresie RSI. Jednakże na wykresie tygodniowym brakuje przełomu. Kwietniowy atak podaży wyrządził sporo szkód. Ponadto z tegorocznego szczytu rozciąga się zbyt wiele wskazań wg Fibonacciego, aby ostatnie maksimum potraktować tylko jako kolejny, mało znaczący szczyt.

Do ostatniej sesji kwietnia z przewagą wkraczają byki. Wczoraj udało im się wypchnąć WIG na nowe. Historyczne maksima. Wyczyn ten udał się także w przypadku indeksu dwudziestu największych spółek. Mowa o WIG20TR, który uwzględnia prawa z akcji. Popyt pozostaje w przewadze, ale nie jest przesądzone, że stan ten będzie się utrzymywał w maju. Tegoroczne zwyżki ww. indeksów przypominają klasyczne korekty wzrostowe w ramach większej, płaskiej struktury.

Niepokojąco zaczyna wyglądać WIG20USD. Nie potwierdza on ostatniej zwyżki. Wciąż straszy klin widoczny na wykresie tygodniowym. Z każdym dniem utrzymywania się dolara powyżej 4,00zł sprawia, że wiara w dalsze wzrosty indeksu topnieje. Nie oznacza to jednak, że niedźwiedzie zyskały przewagę. USD/PLN przebywa poniżej średniej zarówno dwustusesyjnej jak i dwustutygodniowej. Ostatnio nawet został przeprowadzony test ze skutkiem pozytywnym dla złotego.

Nie można także zlekceważyć faktu, że od początku roku dolar próbuje powrócić do kanału wzrostowego. Proces ten jest skutecznie blokowany. Jednakże ewentualne zamknięcie tygodnia powyżej 4,12 zł mogłoby zostać potraktowane jako zmianę trendu na rynku walutowym.

Wzrosty w Warszawie

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska

Krajowy rynek akcji wykorzystał piątkowe odbicie głównych światowych indeksów i kontynuował trend wzrostowy, ponownie przekraczając poziom 2 500 pkt, przez co WIG20 zbliżył się do tegorocznych maksimów notowań z początku kwietnia. Pozytywnie oceniamy jednak nie tylko ponad 1% wzrost i pokonanie psychologicznej bariery 2 500 pkt, ale szerokość wzrostów wśród blue chips. Pomimo relatywnie słabszego zachowania sektora bankowego (jedyne 2 spółki na minusie wczoraj to PKO i PEO), to pozostałe walory przyniosły solidne zyski, na czele z Krukiem (+4,4% po lepszych od oczekiwań szacunkach wyników za I kw.). W okolicach 3% zyskiwały także akcje Allegro oraz KGHM. Tym samym krajowy rynek wypadł korzystnie na tle indeksów bazowych w Europie i Stanach Zjednoczonych, które wahały się w okolicach piątkowych zamknięć. Było to spowodowane oczekiwaniem inwestorów na publikowane w kolejnych dniach istotniejsze dane makroekonomiczne i przede wszystkim posiedzenie Fedu.

W Polsce poznamy dziś wstępny szacunek inflacji CPI w kwietniu. Ekonomiści BNP Paribas BP  szacują, że dynamika cen konsumpcyjnych przyspieszyła do około 2,7% r./r., do czego przyczyniła się m.in. podwyżka stawki VAT na artykuły spożywcze do 5%, która w naszej ocenie dodała około 0,5-0,7 pp. do inflacji. W kończącym się miesiącu podrożały także paliwa. Jednocześnie ekonomiści spodziewają się, że impet wytraciła inflacja bazowa, która według ekonomistów BNP Paribas BP obniżyła się do poziomu 4,1% r./r. z 4,6% r./r. w marcu. Poza tym na rynku europejskim również podane zostaną wstępne dane o inflacji m.in. z Francji, Włoch i całej strefy euro. Dla strefy euro oraz wybranych krajów opublikowany zostanie również wstępny odczyt PKB za I kwartał.

W tym tygodniu kluczowym wydarzeniem będzie jednak środowe posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Analitycy nie spodziewają się zmiany w wysokości stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, jednak uwaga rynku skupiona będzie przede wszystkim na konferencji prezesa Fedu Jerome’a Powella. Mocne dane z amerykańskiej gospodarki odsunęły w czasie przewidywany moment pierwszej obniżki stóp procentowych za oceanem i wystąpienie Powella może dać odpowiedź na ile prawdopodobne jest złagodzenie polityki pieniężnej w USA w kolejnych miesiącach. Na perspektywy kształtowania się polityki Fedu wpływ mogą mieć także publikowane w piątek dane o amerykańskim rynku pracy. Przewiduje się, że zatrudnienie poza rolnictwem zwiększyło się w kwietniu o 246 tys. etatów.

Silna GPW, słabsza Europa

Kamil Cisowski, DI Xelion

Handel na globalnych rynkach pozostaje w ostatnim czasie dość chaotyczny, nie inaczej było wczoraj. Wszystkie główne indeksy europejskie otwierały się na plusach, ale większość z nich dość szybko zaczęła je wymazywać, a DAX, CAC 40 i IBEX finalnie zamknęły się spadkami – odpowiednio o 0,24%, 0,29% oraz 0,48%. Było to o tyle rozczarowujące, że dane inflacyjne z Hiszpanii i Niemiec wyglądały pozytywnie – u naszego zachodniego sąsiada udało się utrzymać dynamikę na poziomie 2,2% r./r. mimo prognoz jej wzrostu do 2,3% r./r.

WIG20 wzrósł o 1,16%, mWIG40 o 1,13%, a sWIG80 o 0,41%. Dzień miał nietypowy przebieg, ponieważ w jego pierwszej połowie GPW zachowywała się zbieżnie z innymi rynkami europejskimi, a przez ostatnie dwie godziny całkowicie się od nich oderwała i wypracowała solidne wzrosty. Drożało aż 18 spółek głównego indeksu, wyjątkami były PKO BP i Pekao. 4,40% zyskiwał Kruk, 3,08% Allegro, 2,93% KGHM, 2,90% Alior. W drugim szeregu 8,29% zyskiwał Greenx, 6,10% CCC, 3,88% AutoPartner. Struktura zakupów wydaje się sugerować, że były one dokonywane „przed majówką” przez krajowych inwestorów instytucjonalnych.

S&P 500 wzrósł wczoraj o 0,32%, a Nasdaq Composite o 0,35%. Zgodnie z naszymi wczorajszymi podejrzeniami, królową sesji była Tesla (+15,31%), której weekendowe wieści wywołały prawdziwą euforię. Dobrze zachowywało się też Apple (+2,48%). Ciężarem były przede wszystkim Alphabet (-3,37%) oraz Meta Platforms (-2,41%).

W godzinach porannych w Azji rośnie Nikkei 225, ale problemy ze zwyżkami mają giełdy chińskie - solidny odczyt PMI w przemyśle jest negowany słabszym od prognoz poziomem PMI w usługach (spadek z 53,0 pkt. do 51,2 pkt.).

Wydaje się, że dzisiejsza sesja rozpocznie się w Polsce i Europie neutralnie lub od lekkich spadków, zaskoczeniem nie byłaby realizacja zysków na części giełd przez jutrzejszym świętem (obchodzonym także w Chinach i wielu krajach europejskich). Po solidnym raporcie rośnie dzisiaj rano Samsung, w trakcie dnia poznamy raporty 3M, Coca-Coli, McDonald’sa i Banco Santander, po zamknięciu swoje wyniki podadzą Amazon oraz AMD.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty