Jeszcze gorzej wypadł mWIG40 który stoczył się o 3,3 proc. Najmniejsze firmy zniżkowały średnio o 1,3 proc. Spadło prawie 70 proc. spółek. W dół poszły praktycznie wszystkie branże, a dodatkowo nie pomagały drożejące euro i dolar. I to po około 1,5 proc. Jedni sprzedawali, inni kupowali. Obroty wzrosły o ponad 550 mln do 1,659 mld zł. Czy to już przesilenie, czy jednak czeka nas kontynuacja zniżek?
„Całość zsumowała się w rozdanie, które WIG20 skończył poniżej psychologicznej bariery 2400 pkt, co oznacza otwarcie drogi do testowania poziomu 2300 pkt, gdzie psychologiczny dołek spotyka się z technicznym wsparciem. W istocie, zejściu WIG20 w rejon 2300 pkt sprzyja coraz bardziej czytelny układ podwójnego szczytu na wykresie indeksu, dla którego poziomem domknięcia są marcowe dołki. Jak zawsze w przypadku formacji potencjalnej warto zachować dystans do prognozowania przeceny poza 2300 pkt. Niemniej, okazywana wcześniej odporność rynku warszawskiego na korektę na świecie połączona ze wzrostem awersji do ryzyka niesie niebezpieczeństwo lub nawet przymus dostosowania GPW do postaw indeksów giełd bazowych, które – jak niemiecki DAX czy amerykański S&P 500 - naprawdę korygują się już trzeci tydzień z rzędu” – pisał po sesji Adam Stańczak z DM BOŚ.
Indeksy w USA kilka razy próbowały wyjść nad kreskę, ale ostatecznie udało się to DJIA i Nasdaqowi 100. S&P 500 stracił 0,2 proc., a Nasdaq Composite 0,1 proc. Dzisiaj w Azji mieszane nastroje. Nikkei 225 spadł jednak o 1,3 proc.
W Warszawie kolejne ABB Allegro. Sprzedaż walorów odbywa się za pośrednictwem Citi, Goldmana Sachsa, Banku Handlowego oraz PKO BP.
Nad Wisłą ponownie pojawiła się czerwień
Piotr Neidek, BM mBanku