Najwięcej zniżkował WIG20, który znów odbił się od 2500 pkt. Średnie spółki straciły 0,5 proc. a małe 0,3 proc. Z indeksów branżowych najbardziej oberwały WIG-energia i WIG-banki. Obroty na cały parkiecie spadły o 112 mln do 1,269 mld zł. Analitycy zniżki wiążą m.in. z opóźniającymi się szansami na obniżki stóp w USA jak i z atakami Iranu na Izrael. Nic dziwnego, że w Warszawie, która wylądowała na dole tabeli zmian indeksów w Europie, z taki wydarzeniami w tle brakowało pomysłu na wzrosty. Na pocieszenie można tylko dodać, że DAX, CAC 40 i FTSE 250 spadły od 0,1 do 0,3 proc.
„Gracze o technicznym podejściu będą czuli się zobowiązani do odpowiadania na pytanie, czy rynek jest w fazie kreślenia formacji podwójnego szczytu, którą uznaje się za układ szczytowy. Jak zawsze w przypadku wyprzedzania wydarzeń na wykresie warto podkreślić jednak, iż domknięcie formacji wymaga spadku WIG20 w rejon 2300 pkt, a więc dalszej przeceny koszyka blue chips o około 6 procent. Nie należy też zapominać, iż rynek został w pewnym sensie zmuszony do cofnięcia przez korekcyjne nastroje na rynkach bazowych, z których część spadała drugi tydzień w serii” – pisał Adam Stańczak z DM BOŚ.
O ile w Europie spadki objęły połowę giełd, o tyle na kontynencie amerykańskim wskaźniki zgodnie świeciły na czerwono. Nasdaq Composite spadł o 1,6 proc. a S&P 500 o 1,5 proc.
Dzisiaj w Tokio Nikkei 225 traci 0,9 proc., a zdecydowana większość rynków świeci na czerwono.
W poniedziałek GUS poda ostateczne dane o inflacji za marzec.