2500 punktów nie do pokonania?

Warszawska giełda tydzień zamknęła na minusie, tak w skali pięciu dniu, jak i w piątek. Tego dnia wszystkie główne indeksy spadły.

Publikacja: 15.04.2024 08:46

2500 punktów nie do pokonania?

Foto: AdobeStock

Najwięcej zniżkował WIG20, który znów odbił się od 2500 pkt. Średnie spółki straciły 0,5 proc. a małe 0,3 proc. Z indeksów branżowych najbardziej oberwały WIG-energia i WIG-banki. Obroty na cały parkiecie spadły o 112 mln do 1,269 mld zł. Analitycy zniżki wiążą m.in. z opóźniającymi się szansami na obniżki stóp w USA jak i z atakami Iranu na Izrael. Nic dziwnego, że w Warszawie, która wylądowała na dole tabeli zmian indeksów w Europie, z taki wydarzeniami w tle brakowało pomysłu na wzrosty. Na pocieszenie można tylko dodać, że DAX, CAC 40 i FTSE 250 spadły od 0,1 do 0,3 proc.

„Gracze o technicznym podejściu będą czuli się zobowiązani do odpowiadania na pytanie, czy rynek jest w fazie kreślenia formacji podwójnego szczytu, którą uznaje się za układ szczytowy. Jak zawsze w przypadku wyprzedzania wydarzeń na wykresie warto podkreślić jednak, iż domknięcie formacji wymaga spadku WIG20 w rejon 2300 pkt, a więc dalszej przeceny koszyka blue chips o około 6 procent. Nie należy też zapominać, iż rynek został w pewnym sensie zmuszony do cofnięcia przez korekcyjne nastroje na rynkach bazowych, z których część spadała drugi tydzień w serii” – pisał Adam Stańczak z DM BOŚ.

O ile w Europie spadki objęły połowę giełd, o tyle na kontynencie amerykańskim wskaźniki zgodnie świeciły na czerwono. Nasdaq Composite spadł o 1,6 proc. a S&P 500 o 1,5 proc.

Dzisiaj w Tokio Nikkei 225 traci 0,9 proc., a zdecydowana większość rynków świeci na czerwono.

W poniedziałek GUS poda ostateczne dane o inflacji za marzec.

Objęcie bessy

Piotr Neidek, BM mBanku

Przecena złotego oraz cofnięcie się popytu na rynku akcji sprawiły, że MSCI Poland wyrysował objęcie bessy. Formacja ta obecna jest na wykresie tygodniowym. Jej położenie jest szczególnie niefortunne dla byków. Słabość popytu w strefie długoterminowego oporu może okazać się punktem zwrotnym hossy. Jeszcze na początku kwietnia byki świętowały nowe, kilkuletnie maksima. Jednakże teraz pozycja niedźwiedzi odwróciła się o 180 stopni. Ze względu na niski, piątkowy finisz, zachodzą przesłanki na korzyść pułapki hossy. Dodatkowym wyzwaniem dla byków jest klin. Od początku roku formuje się trójkątna konsolidacja. Jest to ostrzeżenie iż popyt zaczął słabnąć. To znów stwarza warunki do powrotu niedźwiedzi na parkiet. Magnesem ma prawo okazać się podstawa klina. Są to poziomy przebiegające kilkanaście procent poniżej piątkowego zamknięcia. 

Poranne notowania kontraktów terminowych na DAX oscylują wokół 18000 punktów. Z jednej strony jest to neutralna wiadomość dla inwestorów. Weekendowe wydarzenia na Bliskim Wschodzie nie wprowadziły dodatkowej zmienności. Z drugiej zaś kontra podaży z początku bieżącego miesiąca wciąż nie spotkała się z wystarczająco mocną odpowiedzią popytu. Niedźwiedzie zepchnęły DAX pod linię trendu wzrostowego. Także dzienny odczyt wskaźnika RSI nie napawa optymizmem. W piątek DAX próbował nawet powrócić nad przełamane wsparcie. Jednakże atak z południa na przełamaną linię trendu okazał się nieudolny. Z podręcznikowego punktu widzenia mogła to być klasyczna korekta. Na wykresie tygodniowym dominują podażowe formacje. Miejsca do zniżki wciąż jest sporo. Na wykresie dziennym brakuje popytowych świeczek. To sprawia, że ursusy wciąż mają silne argumenty za kontynuacją przeceny na Deutsche Boerse. 

Kontrakty na amerykański indeks szerokiego rynku oscylują dzisiaj wokół kwietniowego dna. W piątek podaż dokręciła śrubę i na weekend byki zostały wypchnięte poza poziom 5200 punktów. S&P 500 w ciągu tygodnia stracił 1,6% i był to drugi tydzień z rzędu pod kreską. To wystarczyło, aby tygodniowy wskaźnik RSI wygenerował podażowy sygnał. Od lutego obecne było wykupienie, które trwało ponad dwa miesiące. Na przestrzeni ostatnich dekad, jedynie trzy razy zdarzyło się, aby rynek był tak długo przegrzany.  Twarde lądowanie widać na średnioterminowym wykresie DJIA. Od początku miesiąca indeks oddał 4,6%, co jest największym spadkiem od września 2022 r. Baribalom udało się uformować kolejną, podażową świeczkę. Sufit ostatniej 39013 pkt wyznacza opór na najbliższe dni. Jeżeli byki myślą o odzyskaniu kontroli na Wall Street, do wybicia jest wspomniany opór. Od południa magnesem pozostaje strefa 37000 pkt. To właśnie tam łączy się zniesienie Fibonacciego 38,2% poprzedniej zwyżki ze szczytem z 2022 r.  

W RFN zgodnie z oczekiwaniami

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

Najważniejszym wydarzeniem makroekonomicznym w piątek na Starym kontynencie była publikacja danych dotyczących inflacji w Niemczech, która okazała się zgodna z oczekiwaniami zarówno w ujęciu miesięcznym jak i rocznym. Inflacja CPI wyniosła 2,2% r./r. oraz 0,4% m./m. Indeks DAX rozpoczął sesję od wzrostów jednak ostatecznie stracił 0,13% i od kilku dni oscyluje wokół psychologicznego poziomu 18000 pkt.

W Stanach Zjednoczonych opublikowano Indeks Uniwersytetu Michigan, który wykazał w kwietniu spadek do 77,9 pkt wobec 79,4 pkt poprzednio (przy prognozie 79 pkt). Wzrostowi uległy oczekiwania inflacyjne – krótkoterminowe do 3,1% z 2,9%, a długoterminowe do 3,0% z 2,8%. S&P 500 zniżkował o 1,46%.

W tym tygodniu w poniedziałek GUS opublikuje finalne dane o inflacji CPI w marcu. Według wstępnego szacunku ceny dóbr i usług konsumpcyjnych wzrosły w ubiegłym miesiącu o 0,2% m./m., a roczna dynamika cen zwolniła do 1,9% r./r. W marcu potaniały żywność (-0,2% m./m.) i nośniki energii (-0,4% m./m.). Ekonomiści BNP Paribas BP szacują, że ceny w kategoriach bazowych (z wyłączeniem energii, paliw i żywności) zwiększyły się natomiast o około 0,4% m./m., a w ujęciu rok do roku inflacja bazowa wyniosła 4,6% r./r. Oficjalne dane o inflacji bazowej zostaną opublikowane przez NBP we wtorek 16 kwietnia.

W krótkim terminie niższe ceny surowców i mocniejszy złoty powinny dalej oddziaływać tłumiąco na ceny dóbr konsumpcyjnych. Ostateczna trajektoria inflacji będzie jednak silnie zależna od czynników podatkowo regulacyjnych. W kwietniu wpływać na roczną dynamikę cen zacznie podwyżka stawki VAT na artykuły spożywcze do poziomu 5%.

Poza Polską istotnymi pozycjami w kalendarzu będą publikacje danych o marcowej sprzedaży detalicznej (poniedziałek) i produkcji przemysłowej (wtorek) w Stanach Zjednoczonych. W Chinach we wtorek przedstawione zostaną wstępne szacunki wzrostu PKB w pierwszym kwartale. Według prognoz gospodarka Państwa Środka zwiększyła się w okresie styczeń - marzec o 5% r./r.

Z dużej chmury mały deszcz?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Piątkowa sesja w Europie rozpoczynała się na wyraźnych plusach, ale zgodnie z naszymi obawami przewagę właściwie od początku dnia miała podaż. Z wyłączeniem FTSE 100, który zamknął się wzrostem o 0,91% pod wpływem spółek naftowych i wydobycia surowców, główne indeksy na kontynencie bardzo znacząco zredukowały zwyżki lub zamykały się poniżej czwartkowego zamknięcia - najsilniejszy na liście kluczowych indeksów strefy euro IBEX zyskiwał 0,34%, najsłabszy CAC 40 tracił 0,16℅.

WIG20 spadł o 0,90%, mWIG40 o 0,48%, a sWIG80 o 0,29%. Na plusie zamknęło się tylko pięć spółek głównego indeksu, w tym nie przestający rosnąć KGHM (+2,37%), który wniósł większą pozytywną kontrybucję niż pozostałe cztery razem wzięte. Mocno przeceniały się natomiast spółki telekomunikacyjne – Orange (-3,17%) i Cyfrowy Polsat (-4,01%) zamykały tabelę, a największe ujemne kontrybucje wnosiły PZU (-2,72%), Pekao (-1,39%) i Dino (-2,51%). W drugim szeregu błyszczały CCC (+4,63%) i 11 bit studios (+10,83%, efekt doskonałej przedsprzedaży „Frostpunka 2”), ale ciążyły Tauron (-4,37%) i Auto Partner (-5,36%).

Sesja w USA zakończyła się całkowitą wyprzedażą, którą zgodnie z zapowiedziami zrzucamy na karb zamykania pozycji przed weekendem, który miał przynieść odwet Iranu wobec Izraela. S&P 500 spadł o 1,46%, a Nasdaq o 1,62%, ale przecena dotykała wszystkich ryzykownych aktywów – bitcoin zanurkował z 68 tys. USD do 61 tys. USD. Będące gwiazdą ostatnich dni srebro, notujące w trakcie dnia poziom nawet 29,79 USD/oz., zamykało się niemal 6% niżej. Na giełdzie potężnie przeceniały się spółki półprzewodnikowe – Intel tracił 5,16%, AMD 4,23%. Jeszcze gorzej zachowywały się notowania JP Morgana. Najważniejszy bank świata spadał po raporcie o 6,23%, przede wszystkim za sprawą rozczarowujących prognoz wyniku odsetkowego. Citigroup (-1,70%) i Wells Fargo (-0,39%) radziły sobie lepiej, ale początek sezonu wynikowego ewidentnie nie rzucił inwestorów na kolana, mimo że wszystkie spółki teoretycznie biły prognozy wyników.

W godzinach porannych spada większość indeksów azjatyckich (poza Szanghajem), ale notowania kontraktów na amerykańskie indeksy, zwyżki kryptowalut, złota i srebra ewidentnie wskazują, że apetyt na ryzyko zaczyna powracać. Sesja w Europie i Polsce ma szanse rozpocząć się na plusach, które mogą zostać szybko powiększone. Przed nami wyjątkowo interesujący poniedziałek, poznamy Empire State Manufacturing Index, ale przede wszystkim marcowe dane o sprzedaży detalicznej w USA.

Weekendowy atak Iranu, całkowicie odparty przez Izrael przy wsparciu USA i Wielkiej Brytanii, potoczył się w najlepszy z możliwych sposobów. Jeżeli, jak zakładamy, Stany Zjednoczone wymuszą na Izraelu brak dalszej eskalacji, widzimy szansę na „sesję ulgi” i odwrócenie piątkowych spadków.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty