Przykładem na to był kontrakt podpisany w 2011 r. przez niemiecki koncern Rheinmetall na budowę nowoczesnego centrum symulacji bojowych na rosyjskim poligonie w Munino. Umowa ta była warta 140 mln USD, a Rheinmetall bronił jej nawet po wybuchu wojny na Ukrainie. Kontrowersje z tym związane sprawiły, że niemiecki rząd oficjalnie zawiesił ten kontrakt w marcu 2014 r. Choć Niemcy nie zdołali w pełni wywiązać się z tej umowy, to Amerykanie podejrzewali, że mieli oni swój udział w modernizacji rosyjskich sił specjalnych, w tym w unowocześnieniu ich sprzętu. – Mówi się w Pentagonie, że zapewniali szkolenia Specnazowi – twierdził w rozmowie z portalem The Daily Beast anonimowy funkcjonariusz amerykańskich służb wywiadowczych.
Centrum szkoleniowe w Mulino było wzorowane na podobnym ośrodku należącym do Bundeswehry. Miało być jednym z najnowocześniejszych tego typu obiektów na świecie. Rheinmetall przewidywał, że będzie to pierwszy projekt z długiej listy przedsięwzięć, w ramach których wspierałby modernizację rosyjskich sił zbrojnych. Niemiecki koncern chciał rozwijać tę współpracę, pomimo że Rosja w 2008 r. była zaangażowana w wojnę przeciwko Gruzji.
Kontrowersje towarzyszą również niemieckiemu zaangażowaniu na rynkach zbrojeniowych poza Unią Europejską. Rząd Angeli Merkel, w grudniu 2021 r., na krótko przed swoim odejściem, zatwierdził kontrakty zbrojeniowe z rządzonym w sposób autorytarny Egiptem. Sprzedał mu trzy fregaty wyprodukowane przez Thyssenkrupp Marine Systems oraz 16 systemów obrony powietrznej produkcji firmy Diehl Defense. Ostro krytykowali tę transakcję politycy Partii Zielonych, współtworzącej obecny niemiecki rząd. Ich zdaniem nie powinno się wspierać nowoczesnym uzbrojeniem kraju, który jest zaangażowany w wojnę w Jemenie i w którym łamane są prawa człowieka. HK