2 grudnia w szwedzkich zakładach NEVS AB w Trollhättan ruszyła znów produkcja seryjna modelu Saab 9-3 Aero, w unowocześnionej wersji benzynowej. W ten sposób zlikwidowana w 2001 r. marka wraca do gry i dalej pisze swoją historię.
A historia ta zaczęła się w 1937 r. od przedsiębiorstwa lotniczego założonego w Linköping i skupiającego się na realizacji zamówień wojskowych. Gdy te, po zakończeniu II wojny światowej, zostały przerwane, zarząd firmy podjął decyzję o utworzeniu oddziału wytwarzającego samochody osobowe. Stało się to dokładnie 10 lat po założeniu Saaba, w 1947 r.
Szwedzi wystartowali bardzo dobrze. Prototyp pierwszego modelu, zwany Ursaab, dzięki testom w tunelu powietrznym uzyskał znakomity współczynnik oporu, wynoszący 0,32 – tyle samo co produkowane cztery dekady później Porsche 959! Po dwóch latach samochód trafił do produkcji, już jako Saab 92.
Interesujący nas model 96 był formalnie trzecią generacją tego kompaktowego fastbacka, choć generalnie konstrukcja pozostawała ta sama zarówno w wersji 92, jak i kolejnych 93 i 96. Auto zyskało wielką popularność i było najdłużej produkowanym modelem w historii marki, od 1960 do 1980 r. Z taśm zjechało blisko 550 tys. sztuk.
Saaba 96 napędzał pierwotnie silnik dwusuwowy o pojemności 850 cm3 i mocy 38 KM, ale z czasem pojawiły się też wersje specjalne: Granturismo 750, Granturismo 850 i Monte Carlo 850, wyposażane w silniki o mocy od 50 do 57 KM. W 1967 r. wprowadzono fordowską, czterosuwową jednostkę 1,5, gdzie „harcowało" aż 65 KM.