Branża handlowa w Polsce jest jedną z najbardziej konkurencyjnych w Europie. Przekonało się o tym spore grono globalnych graczy. – Wiele firm zagranicznych zainwestowało w Polsce, poczynając od wczesnych lat 2000, skuszonych dużym potencjałem rynku i wizją szybkiego upadku handlu rodzinnego. Rzeczywistość pokazała jednak, że handel tradycyjny jest mocno zakorzeniony w nawykach zakupowych konsumentów, a ich wymagania szybko rosną. Dlatego wiele inwestycji nie powiodło się – mówi Kamil Szlaga, analityk KBC Securities. Na rynek trafiają kolejne wieści o kłopotach globalnych graczy. Podobno niemiecka Metro Group szuka kupca na sieć Real w Polsce. – Nie komentujemy żadnych spekulacji dotyczących naszego portfela – mówi Rüdiger Stahlschmidt, rzecznik Metro Group, przyznając jednocześnie, że rozważane są różne opcje. W 2011 r. sprzedaż like-for-like Reala w Europie Wschodniej spadła o 3 proc. Oszczędności szuka również francuska sieć Carrefour. Kilka miesięcy temu na rynku pojawiła się informacja, jakoby firma zamierzała wycofać się z Polski. Carrefour jednak zdementował tę informację. W 2011 r. sprzedaż grupy spadła o 2,5 proc. Z kolei w ubiegłym miesiącu na rynek trafiły niespodziewane wieści, że z kilku krajów Europy – w tym z Polski – wycofuje się globalny koncern Kimberly-Clark (m.in. pieluszki Huggies). Ręce zaciera polska Hygienika, która chce zagospodarować sporą część powstałej luki rynkowej.
Lokalność daje zarobić
W czasach prosperity wydawało się, że proste kopiowanie dotychczasowych formatów na inne rynki jest dobrą strategią ekspansji międzynarodowej. Kryzys zweryfikował tę tezę. Nie tylko w branży handlowej.
Nie planujemy w najbliższej przyszłości ekspansji na rynki zagraniczne. Polski rynek detaliczny jest bardzo konkurencyjny, jednak naszym zdaniem wciąż ma duży potencjał i stwarza bardzo wiele możliwości biznesowych.
Warto wspomnieć o Sfinksie, który właśnie z powodu kosztownej – i zakończonej fiaskiem – ekspansji międzynarodowej otarł się o bankructwo. Ostrożny w planach jest natomiast AmRest. Ma już doświadczenie w otwieraniu restauracji na innych rynkach. Jednak na pytanie, kiedy wprowadzi do Polski hiszpańską La Tagliatellę, odpowiada: „na pewno nie teraz, Polscy są jeszcze za biedni, aby taka inwestycja się zwróciła".
Gros największych spółek handlowych w Europie jest notowanych na lokalnych giełdach. Analiza kursów ich akcji na przestrzeni ostatnich lat dostarcza ciekawych wniosków. Oczywiście nie jest to regułą, ale daje się zauważyć dodatnią korelację między stopą zwrotu z akcji a „lokalnością" danej firmy.