Nawet konkurenci przyznają, że są pod wrażeniem tempa wzrostu Wawelu. Akcjonariusze również nie powinni narzekać. Kurs akcji jest w mocnym trendzie wzrostowym, a spółka regularnie dzieli się zyskiem z udziałowcami. W 2012 r. wypłaciła 11 zł na akcję. – W tym roku będziemy rekomendować wyższą dywidendę, ale na razie jest za wcześnie, by wskazywać konkretną wartość – mówi Dariusz Orłowski, prezes Wawelu. Tegoroczna dywidenda może być wyższa m.in. dlatego, że Wawel finiszuje z długoletnim programem inwestycyjnym. – To oczywiście nie znaczy, że zupełnie kończymy z inwestycjami. Po prostu ich wartość w 2013 roku będzie niższa niż średniorocznie w ostatnich latach – zaznacza prezes.
Przejęcia nie są planowane
To właśnie dzięki zrealizowanym inwestycjom krakowska spółka na przestrzeni ostatnich lat dystansuje konkurencję, jeśli chodzi o dynamikę poprawy wyników. Jest to tym bardziej warte podkreślenia, że cała branża narzeka na drogie surowce. Rosnące koszty psują większości firm wyniki. Za tym zaś idzie spadek ich wyceny. WIG-Spożywczy w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrósł zaledwie o 5 proc., podczas gdy indeks szerokiego rynku WIG poszedł w górę o prawie 16 proc.
Poprawa wyników Wawelu jest też zasługą silnej promocji marki. Spółka znana jest z tego, że nie szczędzi pieniędzy na marketing. Co ciekawe, nie posiada w ogóle zadłużenia. Eksperci podkreślają, że przykład Wawelu jest też dobrym argumentem za rozwojem organicznym.
– Zamiast na przejęcia spółka wydała ponad 100 milionów złotych na budowę zakładu w Dobczycach (został uruchomiony w 2006 roku), co przyniosło bardzo dobre efekty – wskazuje Adam Kaptur, analityk Millennium DM. Podobnie jak inni eksperci spodziewa się on wzrostu dywidendy w kolejnych latach. – Z zysku za 2012 r. oczekuję dywidendy w wysokości 16 zł wobec 11 zł ostatnio – wskazuje analityk. Wawel dotychczasowej strategii zmieniać nie planuje. – Naszym priorytetem nadal jest rozwój organiczny. Przejęć innych firm nie planujemy – potwierdza Orłowski.
Wawel podkreśla, że nie zamierza spocząć na laurach. Konkurencja w branży cukierniczej jest bowiem bardzo silna. O udziały walczą też takie firmy, jak m.in. Wedel, Kraft, Mieszko oraz Colian. Ten ostatni niedawno zdecydował się na przejęcie Solidarności, by umocnić swoją pozycję rynkową. Rynek jednak wciąż jest mocno rozdrobniony i w kolejnych latach należy oczekiwać dalszej konsolidacji.