Bałtycki męczennik za strefę euro

Utrzymanie sztywnego powiązania łata z euro było dla Łotwy bardzo kosztowne, ale pozwoliło jej się starać o członkostwo w unii walutowej

Aktualizacja: 15.02.2017 03:09 Publikacja: 27.03.2013 10:00

W czasie kryzysu nieruchomości na Łotwie taniały w tempie 30 proc. rocznie. Na zdjęciu – stolica kra

W czasie kryzysu nieruchomości na Łotwie taniały w tempie 30 proc. rocznie. Na zdjęciu – stolica kraju, Ryga

Foto: Photononstop

Problemy Cypru sprawiły, że znów ruszyły zakłady o rozpad strefy euro. To jednak wciąż spekulacje. Faktem jest natomiast to, że do eurolandu wciąż są nowi chętni. Z początkiem 2014 r. jego 18. członkiem może zostać Łotwa, a rok później sąsiednia Litwa. Rząd w Rydze w tym miesiącu złożył już w Brukseli wniosek o przygotowanie tzw. raportu o konwergencji, potwierdzającego wypełnienie przez Łotwę wszystkich kryteriów z Maastricht. Na podstawie tego raportu ministrowie finansów eurolandu zadecydują o przyjęciu maleńkiego bałtyckiego kraju do swojego klubu. Choć nastąpi to dopiero w połowie roku, już dziś można się domyślać, że odpowiedź będzie twierdząca. Ale droga, podobnie zresztą jak sąsiedniej Estonii, która wspólną europejską walutą posługuje się od dwóch lat, była wyjątkowo wyboista. I zapewne dlatego euro nie cieszy się przychylnością Łotyszy. A na pytanie, czy najnowsza historia Łotwy to historia sukcesu, ekonomiści udzielają radykalnie rozbieżnych odpowiedzi.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy