Europa powoli podnosi się z kolan

Po gwałtownej reakcji rynków na czerwcową zapowiedź Fed stopniowego wygaszania programu skupu aktywów finansowych, ostatnią rzeczą jakiej bym się spodziewał, było szybkie ustanowienie nowych szczytów na praktycznie wszystkich amerykańskich indeksach. A jednak tak właśnie się stało.

Aktualizacja: 08.02.2017 12:06 Publikacja: 12.08.2013 15:59

Europa powoli podnosi się z kolan

Foto: Bloomberg

Tym samym zakończenie polityki luzowania ilościowego (QE) przez bank centralny USA okazało się kolejnym zignorowanym zagrożeniem, jakie w ostatnich latach miały zatrzymać na dobre hossę na nowojorskiej giełdzie (wcześniej były to między innymi: rozpad strefy euro, kolejna wielka recesja, bankructwo Grecji, spowolnienie w Chinach, klif fiskalny w Stanach, Cypr). Wiele z tych zagrożeń cały czas się tli, pozostając w cieniu i czekając na dogaszenie lub odpowiedni katalizator, by wybuchnąć na nowo. Tak samo jest zapewne z kwestią zamknięcia pras drukarskich przez amerykański bank centralny. Na razie jednak światowe parkiety wyszły z kolejnej próby obronną ręką. Niestety, wcale nie ułatwia to odpowiedzi na pytanie, co dalej z amerykańskim rynkiem akcji. Nie dość, że indeksy biją rekordy, to tegoroczny wzrost S&P500 przekroczył już 20 proc. i to po 11-proc. wzroście w roku ubiegłym. Takie tempo zmian cen akcji, przynajmniej teoretycznie, powinno korespondować z ponadprzeciętnym wzrostem gospodarczym (lub przynajmniej jego zapowiedzią). Niestety, roczny przyrost PKB w Stanach Zjednoczonych od dwóch kwartałów nie przekracza 1,5 proc. (jest to i tak więcej niż w Polsce). Natomiast prognozy wzrostu gospodarczego w całym 2013 roku spadły z 2,2 proc. w lipcu ubiegłego roku do 1,8 proc. obecnie. W tym samym czasie S&P500 wzrósł o 23 proc. Mało tego, licząc od początku 2012 roku amerykański indeks wzrósł o ponad 35 proc. przy wzroście realnego PKB o zaledwie 2,6 proc. w ciągu ostatniego półtora roku. Trzeba przyznać, że to dość nietypowa i mało intuicyjna korelacja. Począwszy od drugiej wojny światowej jest to dopiero piąty przypadek tak istotnej rozbieżności pomiędzy tempem rozwoju gospodarczego a zachowaniem rynków finansowych. Trzykrotnie (w 1954, 1983 i 1992 roku) rynek akcji wyszedł z tej potyczki zwycięsko, gdyż następowała szybka poprawa sytuacji ekonomicznej. Jedynie w 1980 roku wyskok cen akcji okazał się pułapką, a indeksy musiały oddać to, co zarobiły, gdyż ożywienie było nietrwałe.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy