Gwarancja na 350 tysięcy lat

Kogo stać na pozowanie rzeźbiarzowi 20 razy po półtorej godziny.

Publikacja: 11.07.2015 18:30

Mieczysław Welter „Portret Karolka” 1995, terakota, wysokość 35 cm.

Mieczysław Welter „Portret Karolka” 1995, terakota, wysokość 35 cm.

Foto: Archiwum modela

W czasie wakacji pomyślimy o zamówieniu portretu własnego lub bliskich nam osób. Portret- dzieło sztuki cieszyć nas będzie w domu. Dodatkowo zapewni nam nieśmiertelność, ponieważ wystawiany będzie w muzeach i reprodukowany w albumach. W ostatnich latach portret u klasyka powojennego malarstwa Wojciecha Fangora (ur. 1922) kosztował 60–100 tys. zł, zależnie od formatu. To dużo?

Fangor jest najdroższym malarzem na krajowych aukcjach. Obrazy artysty kupowane są po 300–450 tys. zł. Tydzień temu w „Parkiecie" Dobromiła Błaszczyk w relacji z tegorocznych Targów Art Basel poinformowała, że zachodnia galeria obraz Fangora oferowała za 300 tys. dolarów. Po 2000 roku u Fangora prywatnie zamówiono bodaj tylko pięć portretów. To mało!

Portret to styl życia, to ważny element mieszczańskiego etosu. W krajach, w których od zawsze istnieje mieszczaństwo, portret malarski i rzeźbiarski dziś zamawiany jest tak samo jak 100 lat temu. Nieprawda, że portret fotograficzny wyparł w świecie portret malarski lub rzeźbiarski. U nas tradycję prywatnego zamawiania portretu zniszczyła komuna. Komunistyczna propaganda oficjalnie uznawała prywatne zamawianie portretu za przeżytek zgniłego burżuazyjnego stylu życia.

Mieczysław Welter (ur. 1928) to klasyk rzeźby, autor ok. 20 pomników, które wykonał za granicą, od Grecji po Meksyk. W latach 80. artysta zarabiał na świecie wykonywaniem portretów. W kraju z tej usługi korzystali przede wszystkim lub wyłącznie kolejni obcy dyplomaci akredytowani w Polsce. Welter żartuje, że po odkuciu rzeźby w granicie daje na nią gwarancję na 350 tysięcy lat, bo granit to materiał niezniszczalny.

Rzeźby przetapiano na armaty

29 maja 2002 r. przeprowadziłem wywiad z Mieczysławem Welterem dla „Rzeczpospolitej". Zacytuję fragment tamtej wypowiedzi.

„W Europie w pewnych sferach zamówienie portretu należy do dobrych obyczajów. Przed laty w Wiedniu wyrzeźbiłem trzydziestoparoletniego finansistę. Kiedy został szefem banku, zamówił portret, by móc ustawić go w gabinecie lub salonie jako dowód przynależności do elity zawodowej. Ludzie zamawiają portret-dzieło sztuki w istocie dlatego, że pragną w ten sposób oszukać śmierć, przedłużyć swoje życie. Zresztą zawsze tak było. Kiedy oglądamy np. figury etruskie, które mają po 3 tysiące lat, zachwycają nas jako dzieła sztuki, ale równocześnie mimo woli zastanawiamy się, kim byli ci konkretni ludzie, którzy pozowali". Wypowiedź Weltera sprzed lat nie traci na aktualności.

Dziś w rozmowie z „Parkietem" artysta wyjaśnił fenomen, dlaczego rzeźbiarski portret wymaga długiego pozowania, około 20 seansów trwających godzinę lub półtorej. Wyobraźmy sobie, że model siedzi, pozuje, a my przesuwamy się po kilka centymetrów wokół niego i wykonujemy dziesiątki zdjęć jego głowy i twarzy. Na kolejnych zdjęciach widzimy co innego. Zadanie rzeźbiarza, mówiąc w koniecznym skrócie, polega na tym, żeby przedstawić komplet, żeby zsynchronizować ze sobą te różne oblicza człowieka. Uproszczeniem byłoby twierdzenie, że to jedynie techniczne zadanie. Artysta dodaje do tego wizję, która ożywia dzieło.

Genialny rzeźbiarz August Zamoyski (1893– 1970) powtarzał, że portret rzeźbiarski to człowiek oglądany z miliona różnych punktów. Według Zamoyskiego model powinien nawet leżeć na podłodze, a rzeźbiarz powinien siedzieć obok na niskim szewskim stołeczku i trzymać portret na kolanach. Dzięki temu rzeźbiarz widziałby każdy detal głowy modela pod różnymi kątami.

Welter w genialny sposób chwyta i wyraża podobieństwo modela. Nie jest to tylko podobieństwo fizyczne. Patrzymy na taki portret i czujemy ciepło ludzkiej obecności. Artysta jako materiał upodobał sobie terakotę. Z dziejów ludzkości wynika, że była trwalsza od brązu. Rzeźby z brązu tradycyjnie przetapiano na armaty...

Zamoyski, Welter, Ksawery Dunikowski mają następców. Grzegorz Gwiazda (ur. 1984) jest mistrzem rzeźby, w tym rzeźbiarskiego portretu. Zrobił międzynarodową karierę. Kilkanaście rzeźb artysty wystawianych jest w Museu Europeu d'Art Modern w Barcelonie (www.meam.es).

Związany jest z siecią galerii Liquid Art System. W sierpniu będzie miał wystawę w galerii na Capri, gdzie wypoczywają najbogatsi (duchem) kolekcjonerzy.

Grzegorz Gwiazda jest doktorem sztuki, uczy studentów m.in. portretowania. W swojej dysertacji doktorskiej analizuje nawet kadry kultowych filmów takich jak np. „Imię róży" czy „Światła rampy" Chaplina. Wszystko po to, żeby wyjaśnić, czym jest alchemia tworzenia portretu. Czytam w rozprawie doktorskiej Gwiazdy o tym, co robi artysta, żeby wyrazić ducha modela, np. komizm lub tragizm postaci. Rzeźbiarz stara się zawrzeć w dziele swoje emocje, swoje przeżywanie świata i modela. Te emocje przez setki lub tysiące lat udzielają się patrzącym na rzeźbę. Ile kosztuje rzeźbiarski portret? W „Parkiecie" z 2 marca 2013 r. pisałem o krajowym rynku portretu malarskiego. Malarski portret, zależnie od techniki (akwarela, pastel, olej), kosztuje średnio ok. 5–20 tys. zł. W przypadku portretu rzeźbiarskiego nie ma orientacyjnego cennika. Nie ma cen, bo nie ma rynku. Nie stać nas na pozowanie 20 razy po godzinie? Nie mamy tyle wyobraźni?

Portret to odwieczna tradycja. Po legendarnej wystawie z 1979 roku „Polaków portret własny" pozostały dwa albumy cieszące się powodzeniem na rynku antykwarycznym. Są tam przedstawione, oprócz setek obrazów, medale z twarzami polskich królów. Już starożytni cesarze dbali o to, żeby na monetach lub medalach uwieczniać swoje wizerunki. Cesarzy rzeźbili najwięksi artyści w dziejach ludzkości.

Głowa Piłsudskiego w złocie

Polacy dopiero odkrywają portret rzeźbiarski. Klasyczny przykład to kompozytor Krzysztof Penderecki, który przed laty zamówił portret córki. Jeden przedsiębiorca z Konstancina zamówił portret swojej żony. Ukazała się książka, którą obowiązkowo przeczytamy w czasie wakacji. Lektura przekona nas do zamówienia portretu. To „Dziewczyna z obrazu. Historia życia Józi Oderfeldówny" Roberta Kotowskiego. Każdy miłośnik sztuki zna „Portret Józi Oderfeldówny" namalowany w 1897 r. przez Józefa Pankiewicza. Adwokat Adam Oderfeld zamówił portret córki. Dzieło to uznajemy za jeden z najpiękniejszych polskich obrazów. Książka jest opowieścią o losach modelki, która zyskała nieśmiertelność dzięki sztuce. Książkę wydało Muzeum Narodowe w Kielcach. Byłaby bestsellerem, gdyby na okładce reprodukowano obraz! Widnieje na niej fotografia anonimowej, zmęczonej życiem kobiety. Pozowanie nie jest nudne! Rzeźbiarze to gaduły, z wdziękiem czarują modeli. Mieczysław Welter opowiada, że dbał przede wszystkim o to, żeby modelka poczuła się tak dobrze jak u ulubionego fryzjera. Gwiazda zjechał świat, opowiada o podróżach, w tej chwili uczy studentów na akademii w Barcelonie.

Monitoruję temat prywatnego zamawiania portretu od kilkudziesięciu lat. Znałem przedwojennych rzeźbiarzy. Alfons Karny za komuny dostał oficjalne zamówienie, żeby zrobił głowę Kopernika, powleczoną prawdziwym złotem. Artysta opowiadał mi, że „wygospodarował" przydzielone złoto i dla siebie dyskretnie zrobił złotą głowę Piłsudskiego. Z kolei klasyk współczesności prof. Jan Kucz opowiadał mi, jak na zamówienie Teatru Polskiego rzeźbił portret aktora Gustawa Holoubka. W pewnej chwili Holoubek miał z przerażeniem zapytać: to ja mam, k..., takie uszy?!

Jeśli zamówiony przez nas portret nie będzie nam się podobał, nie ma to większego znaczenia. Zamówimy następne! Najważniejsze, żeby portret był dziełem sztuki. Najlepiej gdyby w świadomości społecznej zafunkcjonował tak, jak portret Józi Oderfeldówny.

[email protected]

Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza