Polski przyjaciel Paula Gauguina

Rynek odkrywa dorobek Ślewińskiego i Michalaka. Odbywają się po dwie–trzy aukcje dziennie. W tym natłoku wyłowiłem obraz wyjątkowego malarza. To „Kwiaty" (65 na 50 cm) Władysława Ślewińskiego. 22 października na aukcji Desy Unicum (www.desa.pl) obraz ten wystartuje z ceną 140 tys. zł i wyceną szacunkową 200–400 tys. zł.

Aktualizacja: 17.10.2015 16:49 Publikacja: 17.10.2015 16:48

Wybitny dorobek Antoniego Michalaka nie został w pełni odkryty przez rynek.

Wybitny dorobek Antoniego Michalaka nie został w pełni odkryty przez rynek.

Foto: Desa Unicum

Władysław Ślewiński (1854–1918) to artysta o wyjątkowej legendzie w skali świata. W 1890 roku osiadł w Bretanii. Związał się tam z grupą francuskich malarzy, których przywódcą duchowym był Paul Gauguin. Ślewiński przeszedł do historii sztuki europejskiej jako jeden z najbliższych współpracowników Gauguina.

Po rozpadzie środowiska w 1903 roku z czasem wrócił do Polski. W Warszawie prezentował obrazy własne i dzieła Gauguina ze swojego zbioru. W 1906 roku osiadł w Poroninie, gdzie w salonie na honorowym miejscu powiesił obraz Gauguina.

Obraz w Desie ma ciekawą proweniencję, pochodzi z kolekcji żony malarza. Prezentowany był na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie przez monografistkę Ślewińskiego, prof. Władysławę Jaworską.

Przed laty zrobiłem wywiad z Krzysztofem Zagrodzkim z Paryża, licencjonowanym przez rząd ekspertem francuskiego rynku sztuki. Zagrodzki uzasadniał, że Ślewiński ma pośród polskich malarzy z tzw. Ecole de Paris największą szansę zaistnieć na światowym rynku sztuki.

Milion złotych za Rafała Malczewskiego

Rynkowa pozycja polskich artystów z Ecole de Paris zależy głównie od krajowego popytu. Nabywcy w kraju nie doceniają obrazów Ślewińskiego i jego legendy. Wolą np. Melę Muter czy Eugeniusza Zaka, za których obrazy płacą zdecydowanie więcej niż za Ślewińskiego.

Raz dzieło Ślewińskiego osiągnęło astronomiczną cenę. W 2013 roku na Warszawskich Targach Sztuki Rempex wystawił „Śpiącą kobietę z kotem" Ślewińskiego za 4,5 mln zł, o czym pisałem. Obraz nie został sprzedany. Oferowany był później za niższą kwotę. To właściwie jedyny przypadek cenowej nobilitacji tego artysty.

W ofercie aukcyjnej Desy Unicum medialną sensacją będzie zapewne „Stacja Tyłek", obraz Rafała Malczewskiego (cena wyw. 90 tys. zł). Inny obraz tego artysty, ku zaskoczeniu obserwatorów rynku, w marcu tego roku na aukcji Desy Unicum sprzedano za rekordową kwotę ponad miliona złotych. Była to medialna sensacja, która ponad miarę wykreowała Rafała Malczewskiego.

Obiektywnie rzecz biorąc, Rafał Malczewski jest nikim przy Ślewińskim! Jednak po cenowym rekordzie w świadomości społecznej to Malczewski uważany jest za wielkiego malarza.

Co tydzień zachęcam do poznawania historii polskiej sztuki i mechanizmów obowiązujących na krajowym rynku. Można mnożyć ciekawe szczegóły odnośnie do Ślewińskiego. Gauguin namalował w 1891 roku słynny portret naszego artysty. Zdobi on galerię Muzeum Sztuki Zachodniej w Tokio, reprodukowany jest w setkach albumów o sztuce Gauguina.

Portret odkryła wspomniana prof. Władysława Jaworska, która z detektywistyczną pasją ustaliła szczegóły z burzliwego życia artysty. Kiedy pod koniec lat 50. dostała pierwszy paszport, pojechała do Bretanii. Odnalazła tam sędziwych rybaków, którzy łódką wozili Paula Gauguina i przeprowadziła z nimi rozmowy...

Portret Ślewińskiego namalowany przez Gauguina odkryła we francuskich magazynach, gdzie był ukrywany z powodów politycznych. Obraz należał do japońskiego księcia Matsukaty, gdy Japonia, sojuszniczka hitlerowskich Niemiec, była w stanie wojny z Francją. Japoński książę kupił obraz Gauguina od wdowy po Ślewińskim...

W zimowe wieczory warto przeczytać książki Jaworskiej, które są jak najlepsze powieści kryminalne! To np. album „Władysław Ślewiński" wydany przez KAW w 1991 roku i monografia „W kręgu Gauguina", wydana przez PIW w 1969 roku.

Pamiętam jak za komuny odwiedził Polskę legendarny amerykański biznesmen i kolekcjoner sztuki Armand Hammer (1898–1990). Przywiózł i podarował narodowi polskiemu prezent w postaci pięknego pejzażu Ślewińskiego. Obraz, zaopatrzony w mosiężną tabliczkę z odpowiednią informacją o darze Hammera, przez lata zdobił galerię Muzeum Narodowego w Warszawie.

Przypomnę, że Hammer był dość szczególnym kapitalistą. Był przyjacielem zarówno Włodzimierza Lenina, jak i Leonida Breżniewa.

I jak tu równać powiatową legendę drugorzędnego malarza Rafała Malczewskiego do smakowitej i wszechświatowej legendy Ślewińskiego?

Na aukcji Desy Unicum będą wyjątkowe obrazy innych niedocenionych przez rynek malarzy. Jest np. do kupienia za 18 tys. zł wyjątkowy „Pejzaż z Kazimierza" Antoniego Michalaka (1899–1975). Artysta ma też swoją wielką legendę. Był założycielem słynnej grupy Bractwo św. Łukasza, do której należeli np. Teresa Roszkowska i Włodzimierz Bartoszewicz, który napisał lekturę obowiązkową, wspomnienia pt. „Buda na Powiślu". Bodaj jako pierwszy z tej grupy na stałe zamieszkał w Kazimierzu.

Przywódcą bractwa był iście renesansowy artysta Tadeusz Pruszkowski, który wyróżniałby się na tle światowej cyganerii artystycznej w międzywojennym Paryżu. Ostatnim żyjącym uczniem Pruszkowskiego jest... Wojciech Fangor!

Złoty za dwa tysiące

Żeby poznać tajemnice krajowego rynku, warto zwracać uwagę nie tylko na aukcje malarstwa. 17 października odbędzie się aukcja bibliofilska krakowskiego antykwariatu Rara Avis (www.raraavis.krakow.pl). Na zakupy jest być może za późno, ale warto poznać wyniki. Zwłaszcza rekordowe notowania druków zaprojektowanych w duchu awangardy przez np. Władysława Strzemińskiego, Henryka Stażewskiego, Mieczysława Bermana, Teresę Żarnower.

Mniej więcej 15 lat temu takie awangardowe druki można było upolować już za 100 złotych. Dziś nierzadko osiągają cenę kilkunastu tysięcy złotych lub ponad 20 tys. zł. Marne broszurki warte są majątek. Może poniewierają się one przypadkiem w czyimś domu?

Na stacjonarnej aukcji Warszawskiego Centrum Numizmatycznego (www.wcn.pl) 7 listopada będzie moneta, której nie wolno przeoczyć pośród domowych szpargałów. To najzwyklejszy złoty z 1957 roku. Wystartuje z wysoką ceną wywoławczą 2 tys. zł, ponieważ jest w dziewiczym stanie. Ten przykład szczególnie nadaje się do nauki mechanizmów obowiązujących na rynku.

Rekordowy złoty zamknięty jest w hermetycznym opakowaniu przez amerykańską firmę NGC. Specjaliści firmy cieszą się coraz większym zaufaniem wśród amerykańskich kolekcjonerów. Oceniają stan zachowania monety, pakują ją tak, żeby była widoczna. Dodają do tego certyfikat, gdzie określają stan zachowania w powszechnie przyjętej skali.

Jeśli ktoś ma rzadki numizmat z XX wieku w idealnym stanie, może go wysłać do NGC i dostać certyfikat. W Polskim Towarzystwie Numizmatycznym (www.ptn.pl) można uzyskać informację, która firma w Polsce oficjalnie nam to załatwi i na jakich warunkach. Nasi kolekcjonerzy zwykle przeciwni są pakowaniu do pudełek starych monet, np. Chrobrego.

Warto prześledzić wyniki ostatniej aukcji warszawskiego Antykwariatu Numizmatycznego Michał Niemczyk (www.niemczyk.pl). Rekordowe ceny uzyskiwały m.in. monety certyfikowane i pakowane w USA.

W aukcyjnej ofercie WCN jest srebrna moneta o nominale 10 zł z 1933 roku z wizerunkiem króla Jana Sobieskiego. Moneta jak moneta... Laik może zlekceważyć nawet wybity napis: PRÓBA. Znawca wie, że takich monet wybito tylko sto. Ile zachowało się do dziś? Moneta ma względnie wysoką cenę 10 tys. zł.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie