Rynek powiedział: sprawdzam! Na ostatniej aukcji sztuki dawnej Desy Unicum (www.desa.pl) wystawiono kolejne dwa obrazy Rafała Malczewskiego. Malarz ten od 12 marca tego roku wzbudza sensację. Wtedy na aukcji Desy Unicum jego dwa obrazy rekordowo sprzedano za 1,1 mln zł oraz 785 tys. zł.
Obydwa rekordowe dzieła miały realistyczną na owe czasy cenę wywoławczą zaledwie 30 tys. zł. Estymacja, czyli wycena szacunkowa, wynosiła 45–90 tys. zł. Oznacza to, że według sprzedawcy obrazy warte były najwyżej po 90 tys. zł. Nigdy wcześniej obraz tego malarza nie przekroczył ceny 100 tys. zł.
Po marcowej aukcji wśród antykwariuszy zapanowała euforia. Zdaniem niektórych odtąd wszystkie obrazy artysty miały kosztować około miliona. Na rynek sztuki miało wrócić ożywienie sprzed kryzysu finansowego 2008 roku.
Tłumy obserwatorów przyszły na czerwcową aukcję Desy Unicum, ponieważ wystawiono kolejne dwa obrazy Rafała Malczewskiego. Goście aukcji czekali na kolejne rekordy. Obrazy miały już wyższe ceny wywoławcze 80 i 180 tys. zł. Sprzedano je za „tylko" 394 tys. zł i 417 tys. zł.
Teraz, 22 października, wystawiono kolejne dwa obrazy i nastąpiło spłaszczenie cen. Jeden zatytułowany „Stacja Tyłek" (malowany co dla nas ważne na tekturze) sprzedano za cenę wywoławczą 130 tys. zł, czyli poniżej dolnej granicy estymacji (150 tys. zł). Reprodukcję tego dzieła zamieściliśmy w „Parkiecie" z 17–18 października. Za drugi obraz klient zaproponował cenę wywoławczą 120 tys. zł.