Ekonomiczne pokusy Ciemnej Strony Mocy

„Gwiezdne wojny" to nie tylko wielki biznes i znakomita marka. To też opowieść o gospodarce, władzy, kryzysach i wizjach rozwoju.

Publikacja: 27.12.2015 11:00

Imperator Palpatine – dla jednych zbrodniarz, dla innych wizjoner.

Imperator Palpatine – dla jednych zbrodniarz, dla innych wizjoner.

Foto: Archiwum

Dawno temu, w odległej galaktyce wybuchł kryzys gospodarczy grożący upadkiem dotychczasowego modelu kapitalizmu. Kolejne sektory gwiezdne zaczynają rozważać opuszczenie unii walutowej. Grupa ekonomistów pracuje w zaciszu gabinetów na Coruscant nad pakietem stymulacyjnym mającym wyciągnąć gospodarkę Imperium z depresji. Gdyby George Lucas zdecydował się nakręcić epizod „Gwiezdnych wojen" rozgrywający się pomiędzy „Nową nadzieją" a „Imperium kontratakuje", tak prawdopodobnie wyglądałyby jego napisy początkowe. Uniwersum „Gwiezdnych wojen" to wszak bardzo rozbudowany świat, w którym kwestie ekonomiczne odgrywają większą rolę, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Można się więc spodziewać, że dla zwykłego mieszkańca Imperium dużo większe znaczenie niż efektowne pojedynki na miecze świetlne pomiędzy Jedi a Sithami miał kryzys gospodarczy, do którego musiało dojść po zniszczeniu Gwiazdy Śmierci.

Galaktyczne Lehman Brothers

Kibicując Luke'owi Skywalkerowi podczas ataku na Gwiazdę Śmierci, zapewne nie zdajemy sobie sprawy z tego, że oglądamy wydarzenie porównywalne z upadkiem banku Lehman Brothers. Zachary Feinstein, profesor inżynierii z Uniwersytetu Waszyngtona w St. Louis, w swojej pracy „To pułapka: Pigułka z Trucizną Imperatora Palpatine'a" wyliczył wpływ zniszczenia obu Gwiazd Śmierci na galaktyczną gospodarkę. Biorąc za podstawę wyliczeń dane dotyczące (17,5 mld USD) budowy lotniskowca USS Gerald Ford (100 tys. ton stali), oszacował on koszt budowy pierwszej Gwiazdy Śmierci na 193 tryliony USD, a drugiej na 419 trylionów USD przy rozmiarze galaktycznej gospodarki szacowanej na 4,6 tryliarda USD. (Trylion to 10 z 18 zerami, tryliard to 10 z 21 zerami). Druga Gwiazda Śmierci została zniszczona zaledwie cztery lata po zniszczeniu pierwszej. Według Feinsteina destrukcja obu wielkich stacji bojowych mogła wywołać spadek PKB galaktyki o 30 proc., czyli szok większy niż podczas wielkiego kryzysu na Ziemi w latach 30. XX w. By zapobiec upadkowi sektora bankowego potrzebny byłby pakiet pomocy wart 15–20 proc. PKB galaktyki. Nowa Republika musiałaby się więc mierzyć z kryzysem gospodarczym, który mógłby ją przerosnąć, a jej mieszkańcy po opadnięciu euforii związanej ze zmianą reżimu zaczęliby wspominać z nostalgią „dobre rządy Imperatora".

– Skutki byłyby bardzo ponure dla zwykłych obywateli Imperium. Jest mało prawdopodobne by Sojusz Rebeliantów znalazł wolę polityczną i niezbędne zasoby, by przygotować pakiet ratunkowy dla sektora bankowego, zanim byłoby za późno. Możliwe, że Moc przebudziła się 30 lat po wydarzeniach z Epizodu VI, bo w grę wchodziły siły ekonomiczne – zauważa Feinstein.

Jego analiza skłania do zadania pytania: czy budowa drugiej Gwiazdy Śmierci była pakietem stymulacyjnym dla gospodarki Imperium mającym ją wyrwać z recesji po zniszczeniu pierwszej Gwiazdy Śmierci? Zaskakuje już samo to, że Imperium tak szybko zrealizowało ten projekt, a także jego mocno zawyżony koszt. Tak jak wojenna mobilizacja gospodarki ostatecznie wyrwała USA z wielkiego kryzysu, tak Imperator Palpatine mógł liczyć, że druga Gwiazda Śmierci będzie nie tylko przynętą na rebeliantów zmuszającą ich do walnej bitwy, ale również keynesowskim impulsem dla gospodarki.

Rozkaz 66

Być może Stara Republika nie zostałaby obalona tak łatwo, gdyby nie korupcja oraz ekscesy ówczesnych oligarchów. W Epizodzie I republikańskie instytucje są bezradne wobec Federacji Handlowej, która dysponuje prywatną armią droidów i najechała planetę Naboo. Federacja zrobiła to w reakcji na to, że Republika objęła cłami zewnętrzne układy gwiezdne będące wcześniej nieformalną strefą wolnego handlu i piractwa. Federacja wywoła później wojnę domową w obronie swoich oligarchicznych przywilejów. Wojna ta umożliwi kanclerzowi Palpatine'owi zreformowanie republikańskiej administracji i stworzenie armii klonów finansowanej m.in. z podatku wliczanego w ceny biletów na podróże międzyplanetarne. Walka z oligarchią i takimi patologiami jak pleniące się w galaktyce niewolnictwo sprawią, że Palpatine zyska sympatię ludu (a także Anakina Skywalkera). Po skorumpowanej Starej Republice będzie płakało niewielu, a Jedi będą postrzegani jako siła hamująca reformy – przynajmniej na początku rządów Imperatora.

Imperium jako unia walutowa

Powstanie Imperium Galaktycznego oznaczało m.in. konsolidację prawa podatkowego w imperialny kodeks podatkowy oraz powołanie strzegącego go Imperialnego Biura Podatkowego. Reformy nadzorował minister finansów Gahg, który sprawnie przeprowadził konfiskatę majątku dawnej Federacji Handlowej. Jego rządy przyniosły również zacieśnienie galaktycznej unii walutowej. O ile w czasie wojen klonów zaufanie do kredytu galaktycznego spadało, a planety z zewnętrznych układów emitowały własne waluty (zajmował się tym również Intergalaktyczny Klan Bankowy), o tyle nowa waluta – kredyt imperialny – była chętnie przyjmowana jako środek płatniczy w całej galaktyce, nawet na obszarach kontrolowanych przez rebeliantów. Gdy szanse Imperium na zwycięstwo spadały, popularność zaczęły zdobywać imperialne kredyty w formie fizycznej, kosztem kredytów w formie elektronicznej. Na straży tego systemu monetarnego stał Imperialny Bank Galaktyczny, który łączył funkcje banku centralnego z... bankiem dla klientów detalicznych (mieli w nim konta Han Solo i Lando Calrissian). Po bitwie pod Endor i zniszczeniu drugiej Gwiazdy Śmierci część systemów gwiezdnych powróciła do własnych walut. W miejsce kredytu imperialnego pojawił się kredyt Nowej Republiki. Był on jednak walutą mniej popularną od imperialnej. Upadek Imperium oznaczał więc też de facto rozpad unii walutowej i towarzyszący mu chaos kursowy.

W uniwersum „Gwiezdnych wojen" funkcjonowały również rynki akcji. Obok giełd poszczególnych planet – takich jak Correllian Stock Exchange – funkcjonowała Imperial Stock Exchange na Coruscant. Nic nie wiadomo, by przerwała swoją działalność w czasie działań wojennych – w odróżnieniu od Interstellar Stock Exchange, głównego rynku Nowej Republiki, który został zamknięty podczas stanu wyjątkowego. Wygląda więc na to, że Imperium bardziej sprzyjało stabilności rynków finansowych.

Imperium Galaktyczne to jednak nie tylko stabilne instytucje, ale również przerośnięta biurokracja, która ograniczała przedsiębiorczość. Nadmiar regulacji prowadził m.in. do tego, że w siłę rosły przemyt i szara strefa w gospodarce. System panujący w Imperium pozwalał państwowym służbom na niszczenie niewygodnych dla władzy przedsiębiorców (dlatego Lando Calrissian zgodził się wydać Darthowi Vaderowi Hana Solo), ale jednocześnie pozwalał spokojnie prosperować gangsterom takim jak rządzący na Tatooine Jabba the Hutt. (Jaba wprowadził na tej planecie oficjalny podatek od morderstwa, a także wbrew imperialnym prawom posiadał niewolnice.) Te cechy systemu zaczęły po pewnym czasie napędzać opozycję wobec Imperium.

Wydaje się jednak, że światlejsi decydenci z Ciemnej Strony Mocy mieli tego świadomość i dążyli do zmian. Znany z niepatyczkowania się z buntownikami Wielki Moff Tarkin twierdził, że głównym celem powstania Gwiazdy Śmierci było... ograniczenie biurokracji w galaktyce. Mając narzędzie niszczenia całych planet Imperium mogło zaoszczędzić na ich biurokratycznej kontroli. Lokalne administracje musiały wdrażać imperialną politykę, gdyż w każdej chwili mogły przestać funkcjonować. Gwiazdę Śmierci przetestowano, niszcząc wspierającą rebelię planetę Alderaan, ale imperialnej strategii „wielkiego kija" nie zdążono już wdrożyć – Gwiazda Śmierci została zniszczona przez Luka Skywalkera, a poległ na niej Tarkin. Imperium zaczęło się uginać pod ciężarem własnej biurokracji. Gdy więc Imperator zginął w trakcie bitwy pod Endor, rozradowany tłum obalił jego wielki pomnik w imperialnej stolicy Coruscant. Świętowano wówczas w całej galaktyce, a w serca jej obywateli wstąpiła nadzieja na więcej wolności w życiu gospodarczym i społecznym. Wolność rzeczywiście nadeszła, ale wraz z nią chaos i kryzys.

Czy strona konfliktu przedstawiona w „Gwiezdnych wojnach" jako Ciemna Strona Mocy była rzeczywiście zła? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, czy uważamy, że można dokonywać zbrodni w imię postępu i czy wolność jest ważniejsza od dobrobytu. To pytanie z którym galaktyka zmaga się od tysięcy lat.

[email protected]

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie