Przypowiastki z morałem o korporacji

OSTRZEŻENIE: Osobnicy o uczuciach wrażliwych na obrazę, zwolennicy wszelkiej poprawności, narodowi populiści i im podobni proszeni są o powstrzymanie siebie samych i swych najbliższych, w tym starców i dziatwę, przed lekturą tych gorszących przypowiastek.

Publikacja: 01.01.2016 10:10

Andrzej S. Nartowski

Andrzej S. Nartowski

Foto: Archiwum

ABC KORPORACJI

Wraca mąż do domu i znajduje w łóżku żony gacha, sąsiada z parteru. Bez słowa wyrzuca go przez okno.

– Icek, Icek, co ty zrobił! – lamentuje żona – Przecież tu jest czternaste piętro!

– Też mi coś! – mówi Icek. – Jak on ma lepszy ptak niż ja, to niech fruwa.

MORAŁ: Już ty (A) nie bądź zanadto lotny, bo (B) możesz podpaść komuś wyżej i (C) zostaniesz wyrzucony.

CORPORATE SOCIAL RESPONSIBILITY

Corporate social responsibility (w popularnym skrócie CSR) to społeczna odpowiedzialność biznesu, temat bardzo teraz modny w korporacjach. I świetny biznes dla tych, którzy w kółko piszą o nim komunały.

Dorotka, małolata, ale nad wiek rozwinięta, szczególnie tu i ówdzie, zaciążyła. Zdenerwowana rodzina natychmiast zażądała, by dostarczono sprawcę. Spodziewano się szczyla w spodniach z krokiem w kolanach i niemodnym irokezem na głowie, a zjawił się elegancki pan w mocno średnich już latach. Biła od niego łuna charyzmy. Władczym ruchem wskazał rodzicom miejsca przy stole i sam rozsiadł się pierwszy. Z boku usiadła nabzdyczona matka, naprzeciw ojciec, milczący, ponury jak chmura gradowa.

– Drodzy państwo – zagaił gość – nie jestem wolny, mam rodzinę, ale Dorotkę zabezpieczę. Ustanowię dla niej stypendium na czas do matury i na okres studiów. Po maturze kupię jej mieszkanie. Notarialnie rozrządzę majątkiem: jeżeli będzie syn, dostanie dobrze prosperującą spółkę, jeżeli córka – dostanie intratny dom mody. Jeżeli będą bliźnięta, wówczas każde z nich otrzyma po milionie euro. A gdyby doszło do poronienia, wówczas...

W tym miejscu przerwał mu ojciec dziewczyny. Zerwał się, zacisnął pięści, oparł je o stół, nachylił się ku gościowi i wielkim głosem wrzasnął:

– Wówczas? Ja ci powiem, co wówczas, ty..., ty zbereźniku jeden. Wówczas przelecisz ją jeszcze raz!

MORAŁ: Nie myśl wyłącznie o sobie. Zadbaj także o interesy innych. Zwłaszcza wtedy, kiedy i tobie się to opłaci.

HIERARCHIA KORPORACYJNA

Dyrektor, referent i sekretarka wychodzą razem coś przekąsić. Po drodze znajdują osobliwy metalowy dzban. Zaciekawieni, uchylają pokrywę.

Ze środka wydostaje się dżin i uradowany oznajmia: – Ponieważ łaskawie uwolniliście mnie po tysiącletniej niewoli, spełnię trzy wasze życzenia. Na każde z was przypada po jednym...

Sekretarka pierwsza wykrzykuje, że chciałaby natychmiast znaleźć się na Hawajach, pod palmą, ze szklaneczką pinacolady w ręku. Dżin w mgnieniu oka spełnia życzenie. Bach – już jej nie ma!

Referent woli być daleko od sekretarki. Wybiera Rio de Janeiro. Chciałby się znaleźć na Copacabanie z dwoma szklaneczkami caipirinhii i dwoma brazylijskimi pięknościami. Bach – i już go nie ma!

Teraz zgłasza swoje życzenie dyrektor: – Chciałbym, by tych dwoje było z powrotem na swoich stanowiskach pracy, jak tylko wrócę do biura.

MORAŁ: Znaj miejsce w szeregu i nie wyrywaj się ze swoimi życzeniami, dopóki nie poznasz stanowiska przełożonego.

PROCEDURY

Londyn. Klub dżentelmenów przy eleganckiej Pall Mall. Serce klubu – czytelnia. Arcywygodne fotele obciągnięte skórą. Mnóstwo gazet. Dyskretna cisza. Przyjemnie milczeć pośród równych sobie... Nie rozmawia się o polityce, ponieważ wszyscy członkowie mają zbliżone poglądy. Wszak gdyby mieli różne, byliby w różnych klubach. O sprawach banalnych, jak krykiet i kobiety, konwersuje się najwyżej u fryzjera.

We wnęce przy oknie najczęściej siadają dwaj dżentelmeni. Pogrążeni w lekturze dzienników, od dziesiątków lat wymieniają jedynie zdawkowe grzeczności: „G..d...ternoon", "G..d .ight". Lecz oto któregoś popołudnia jeden z nich nachyla się sponad gazety ku drugiemu.

– Smith, ja tu czytam, że pan pochował żonę.

Smith, nie podnosząc wzroku sponad rozłożonych szpalt, odpowiada, cedząc wolno słowa: – Tak. Musiałem. Umarła.

MORAŁ: Od menedżerów oczekuje się geniuszu, inicjatywy, polotu, rozmachu, innowacyjności, a przecież oni muszą dopełniać całkiem przyziemnych procedur.

HISTORIA KORPORACYJNA

Młody dżentelmen naciągnął sędziwego lorda na wspomnienia z odległej przeszłości, z okresu służby w koloniach.

– Najgorszy był bunt majowy – snuł opowieść lord słabym, trzęsącym się głosem. – Krajowcom poszło o błahy przypadek obrazy jednego z nich przez zarządcę. Doszło do bójki, pobili funkcyjnych, wybili do nogi interweniujących porządkowych, ruszyli na pałac gubernatora. Wzniecili w nim pożar, ogień wypłoszył służbę i oficjeli. Zostałem sam w płonącym gmachu. Ostrzeliwałem się, ale skończyły się naboje. Porwałem z biurka ciężki lichtarz i trzymając go oburącz, wyskoczyłem z impetem z okna, poprzez kurtynę płomieni, wprost w rozjuszony tłum...

– I co? I co? – dopytywał podekscytowany młodzian.

Starzec zamilkł. Widać było, jak przeżywa dramatyzm tamtych wydarzeń. Aż spurpurowiał na twarzy... Wreszcie odezwał się, a jego głos tym razem zabrzmiał mocno.

– Narobiłem w spodnie!

– Milordzie, to zrozumiałe. W obliczu tylu niebezpieczeństw, w tak szalonej sytuacji...

– Nie. Nie wtedy. Teraz!

MORAŁ: Wszyscy wmawiają ci, jak ważna jest historia korporacji. Nie babraj się w niej. Znacznie ważniejsze jest to, co dzieje się tu i teraz.

KOMPETENCJE

Kacyk z Trzeciego Świata odwiedza kolegę – przywódcę sąsiadującego państwa.

– Myślałem, że twoje państwo ubogie, a tu widzę, że żyjesz w nieopisanym luksusie – wzdycha kacyk.

Gospodarz prowadzi gościa na taras: – A widzisz tę zaporę?

– Widzę.

– Więc właśnie. Dwadzieścia procent. Taki układ! – mówi gospodarz, zacierając ręce.

Po roku przywódca sąsiadującego państwa składa kacykowi rewizytę.

– Ha! Myślałem, że i twoje państwo ubożuchne, a przecież ty żyjesz w luksusie niepomiernie większym od tego, którym zachwycałeś się u mnie...

Kacyk wyjaśnia: – Biorę przykład z ciebie.

I prowadzi gościa na taras: – A widzisz tę zaporę?

– Nie widzę.

– No właśnie. Sto procent!

MORAŁ: Jeżeli menedżer dysponuje wystarczająco rozległymi kompetencjami, nie musi wchodzić w żaden układ.

KONSULTACJE

Mężczyzna z wiolonczelą rozgląda się bezradnie po obcym mieście. Wreszcie zwraca się do menela podpierającego ścianę dworca:

– Przepraszam, jak dostać się do filharmonii?

– Ćwiczyć trzeba, kurka wodna, ćwiczyć!

MORAŁ: Po konsultacjach z szefem także nie będziesz mądrzejszy. Nie dowiesz się niczego, a tylko otrzymasz zalecenie, by robić to, czego jemu się nie chciało.

AUDYT WEWNĘTRZNY

W czasach monarchii austro-węgierskiej generał Antoni Galgoczy, zarządca okupowanej Bośni i Hercegowiny, a przez pewien czas komendant twierdzy Przemyśl, wyliczając się na żądanie Ministerstwa Wojny z funduszu przekazanego mu na konkretną inwestycję, złożył oświadczenie: „Dziesięć milionów koron otrzymano, dziesięć milionów koron wydano".

Ministerstwo odrzuciło sprawozdanie, domagając się bardziej szczegółowych rachunków. Wówczas generał napisał: „Dziesięć milionów koron otrzymano, dziesięć milionów koron wydano, a kto nie wierzy, jest osłem".

Oburzony minister przekazał dokument cesarzowi z nadzieją, że generał zostanie poskromiony. Franciszek Józef skwitował sprawozdanie dopiskiem: „Ja wierzę".

MORAŁ: Nikt nie lubi tych mądrali od audytu wewnętrznego. Pomyśl, jak słodko było bez nich. I jak skończyła firma, której szef wierzył na słowo...

INTERESARIUSZE

Akcjonariusze to ci, którzy wnieśli do spółki kapitał. Interesariusze (pracownicy, lokalne społeczności itd.) niczego nie wnieśli, ale chcieliby to czy owo wynieść. Temat jest pokrewny społecznej odpowiedzialności biznesu (powyżej).

Siedzi góral i się kiwa. Raz w tę stronę, raz w tamtą. A zapytany, czemu się tak kiwa, odpowiada:

– Ja się nie kiwam, ino się waham. Bo beło tak: pośli my z żoną na weselisko. Ja zarozki dostałem kłonicą, Maryśkę wszyćkie chłopy po kolei zgwałcili, hej!, a zeby to roz! Zaś terozki mają być poprawiny. Maryśka nic, ino kce iść. A ja się waham...

MORAŁ: Menedżer musi brać pod uwagę, że stanowisko interesariuszy często różni się od tego, co podpowiadają mu rozsądek i doświadczenie.

WSKAŹNIKI

Dwaj menele obalają flaszkę. Jeden z nich sięga po pozostawioną na ławce gazetę.

– Tu piszą, że picie skraca życie o połowę. Ile ty masz lat, Rysiek?

– Trzydzieści.

– No widzisz, gdybyś nie pił, miałbyś sześćdziesiąt.

MORAŁ: Każda korporacja przywiązuje wielką wagę do tych samych wskaźników. I każda interpretuje je inaczej.

RESTRUKTURYZACJA

Idzie Grześ przez wieś, wór na plecach niesie. Co kilkadziesiąt kroków przystaje, zsuwa wór, potrząsa nim kilkakroć, po czym zarzuca go na plecy i maszeruje dalej. Ujdzie kilkadziesiąt kroków i powtarza ceremonię.

– Co ty, Grzesiu, wyprawiasz? – pytają spotykani na gościńcu ludzie.

– Ano, szczury w worze niosę. I jak nimi tak co chwilę nie potrząsnę, to zaczną gryźć mnie. A jak potrząsnę, mam spokój, bo one wtedy gryzą siebie.

MORAŁ: Czy już rozumiesz, dlaczego twoja korporacja raz po raz przechodzi restrukturyzację?

www.andrzejnartowski.pl

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza