Styczeń to kolejny miesiąc, który przeszedł do historii bez większych wydarzeń na rynku pierwotnym. Na rynkach surowców, walut i akcji zmienność jest bardzo wysoka, więc kto lubi emocje inwestuje właśnie tam. W ostatnich sześciu latach takie warunki często przyciągały na rynek obligacji nowych inwestorów, ale tym razem tak się nie dzieje. Nie chodzi tylko o detalicznych inwestorów, których zrazić mogła liczba ubiegłorocznych niewypłacalności na Catalyst, ale też o inwestorów instytucjonalnych. Okazuje się bowiem, że wbrew nadziejom OFE nie zwiększały w ub.r. zaangażowania w papiery korporacyjne – przeciwnie, spadło ono o 7,4 proc. (ponad 700 mln zł).
Nadchodzi zmiana?
Pochodnię w tunelu, w jakim zjawił się rynek, nieoczekiwanie zapalił pod koniec stycznia Murapol, który zdecydował się upublicznić rating nadany przez krajową agencję Eurorating. Czasem zwrot na rynku następuje za sprawą pozornie błahych wydarzeń i być może z podobną sytuacją mamy do czynienia i teraz.
Oto po raz pierwszy o ocenę ratingową wystąpiła spółka średniej wielkości, realizująca program publicznych emisji obligacji (wcześniej programy publicznych emisji przeprowadzały m.in. Orlen i GNB, które są stale oceniane przez agencje ratingowe). Ocena na poziomie BB to dwa stopnie poniżej wartości inwestycyjnych, ale ujmy Murapolowi nie przynosi, bo oznacza m.in. „wystarczającą zdolność do obsługi zobowiązań w przeciętnych i sprzyjających warunkach gospodarczych". Jednocześnie jest to ocena wyższa od nadanej przez Eurorating Cyfrowemu Polsatowi (BB-) i Eurocash (B+).
Rzecz o tyle istotna, że Cyfrowy Polsat uplasował w 2015 r. obligacje z marżą 2,5 pkt proc. (obejmowały je głównie OFE), a Eurocash notowany jest z rentownością 4,23 proc. (przy nominalnym oprocentowaniu 3,22 proc., czyli WIBOR6M plus 1,45 pkt proc. marży). Nawet biorąc poprawkę na rating S&P dla Cyfrowego Polsatu na poziomie BB+ (dwa stopnie powyżej oceny Eurorating), można się spodziewać, że dzięki uzyskanej ocenie ratingowej Murapol mógłby liczyć na obniżenie kuponu w ewentualnej kolejnej emisji obligacji.
Samo uplasowanie nowej emisji w całości (o ile do niej dojdzie) zostałoby zapewne odebrane w spółce w kategoriach sukcesu, skoro ostatniej oferty (październik), nie udało się uplasować w pełnym wymiarze (22,5 mln zł z 30 mln zł). Ewentualne obniżenie marży byłoby korzyścią dodatkową (w dwóch ubiegłorocznych publicznych emisjach Murapol proponował 4,6 pkt proc. ponad WIBOR3M).