Porównywanie obu emisji jest po trosze zestawieniem gruszek i pomidorów, ale zarazem próbą naświetlenia coraz bardziej realnego problemu detalicznych inwestorów, którzy coraz częściej mają do wyboru udział w wielu publicznych emisjach obligacji w jednym czasie.
Proste porównanie
Wybór jednej z emisji wcale nie należy do łatwych. Przed tygodniem omawialiśmy w „Parkiecie" parametry emisji PCC Exol i Auxilii, tym razem skupmy się więc na dwóch kolejnych emisjach. Na pierwszy rzut oka to Ghelamco oferuje lepsze parametry – oprocentowanie obligacji jest wyższe (o 0,85 pkt proc., ale licząc inaczej, marża ponad WIBOR jest wyższa o 27 proc.) przy krótszym o rok okresie inwestycji. Na poziomie podstawowych wskaźników zadłużenia obie firmy wypadają bardzo podobnie (patrz tabelka), a na przyszłości firm windykacyjnych cieniem kładzie się projekt zmiany w ustawie komorniczej, który w kształcie proponowanym przez rząd położyłby kres windykacjom sądowym. Kruk jednak skupia się na windykacji polubownej, a po drugie, rozbudowuje biznes poza Polską, gdzie otoczenie prawne jest bardziej stabilne. Ghelamco z kolei działa w bardzo konkurencyjnej obecnie branży, podaż powierzchni biurowych wciąż jest wysoka. Warsaw Spire jest jednak projektem gotowym do sprzedaży, transakcja znacząco zmieniłaby bilans dewelopera.
Płynność
Kruka plasuje konsorcjum BDM i DM PKO BP. Ten drugi jest maszyną do plasowania obligacji firm, BDM także nie ma się czego wstydzić, samodzielnie i z sukcesami plasuje oferty PCC Rokita i PCC Exol (po 20 mln zł). Konsorcjum oferujące papiery Ghelamco także jest mocne, choć trzeba pamiętać, że w pierwszej tegorocznej emisji publicznej obligacji dewelopera to (tajemnica poliszynela) właśnie dystrybucja w DM PKO BP decydowała o zamknięciu emisji w jeden dzień. Szanse na sukces w obu przypadkach są wyrównane, ale warto zwrócić uwagę na pewien niuans. Marcowe emisje Ghelamco są już notowane na Catalyst i znacznie bardziej płynna jest seria plasowana głównie przez DM PKO BP. Po prawie trzech miesiącach obecności turnover ratio (relacja wolumenu handlu do wartości emisji) w serii plasowanej przez DM PKO BP wyniósł 12,8 proc. (dane z 21 czerwca), a przez konsorcjum 3,7 proc.
Idąc tym tropem, możemy się przekonać, jak wygląda płynność starszych emisji publicznych obu emitentów na Catalyst. Przez 12 miesięcy właściciela zmieniło 39 proc. z pierwszej emisji Ghelamco z czerwca ub.r. i 12,5 proc. z drugiej emisji z czerwca 2015 r. Seria plasowana półtora roku temu z niższą marżą (3,5 pkt proc.) jest handlowana znacznie rzadziej (5,9 proc.), właśnie ze względu na niższą marżę – inwestorzy nie chcą się jej pozbywać poniżej nominalnej wartości.
W przypadku Kruka najpłynniejszą jest mała seria (13,35 mln zł) o stałym oprocentowaniu, której 22,4 proc. „przekręciło" się na Catalyst przez rok. Serie o zmiennym oprocentowaniu osiągają nieco niższe wskazania, ale niskie kilkanaście procent to dobry wynik dla papierów z emisji publicznych. Dwie emisje, które Kruk uplasował w tym roku z takimi samymi warunkami, co obecna oferta, także prezentują się dobrze z wynikami 8,4 i 5 proc. po odpowiednio dwóch i jednym miesiącu obecności na rynku.