Magiczny milion

Volvo serii 140 było tym modelem w bogatej historii szwedzkiej marki, który jako pierwszy przekroczył magiczną granicę miliona egzemplarzy. Samochód ten obchodzi właśnie swoje okrągłe, 50. urodziny

Publikacja: 29.07.2016 14:55

Samochody serii 140 jak ulał pasowały do gustów i wymagań kierowców lat 60. Był to po prostu dobrze

Samochody serii 140 jak ulał pasowały do gustów i wymagań kierowców lat 60. Był to po prostu dobrze zaprojektowany, bezpieczny samochód. Fot. www.autoevolution.com (2)

Foto: Archiwum

Szwedzka marka, założona w 1924 roku przez Gustafa Larsona i Assara Gabrielsona, od początku słynęła z bardzo solidnych samochodów, idealnych na wymagające szwedzkie drogi. Z czasem jej renomę podniosły innowacje związane z bezpieczeństwem. Doczekała się kilku kultowych modeli, między innymi opisywanej na naszych łamach w lutym serii 240. Jej bezpośrednim poprzednikiem była seria 140, następca słynnego Amazona.

Jej produkcja ruszyła 19 sierpnia 1966 roku. Na początku dostępny był tylko sedan – Volvo 144, ale już rok później do oferty dołączył model 142, czyli dwudrzwiowe coupé, a w 1968 roku zadebiutowało kombi, z oznaczeniem 145. W 1970 roku pokazano wersję 145 Express, kombi o powiększonej przestrzeni bagażowej, z podniesionym dachem.

Warto na chwilę zatrzymać się przy nazwach. Właśnie przy tym samochodzie Volvo wprowadziło nowy sposób ich tworzenia. Nomenklatura ta obowiązywała potem przez kilka kolejnych dekad. Pierwsza cyfra w nazwie oznaczała serię, druga liczbę cylindrów, a trzecia liczbę drzwi.

Model 140 wyróżniał się zaawansowaniem pod względem bezpieczeństwa aktywnego i pasywnego. Karoseria była bardzo odporna na skręcanie, miała kontrolowane strefy zgniotu i wzmocnienia zabezpieczające nadwozie podczas dachowania czy koziołkowania. Zastosowano także nowoczesny jak na owe czasy system hamulcowy, z tarczami przy każdym z kół. Volvo 140 miało dwa niezależne obwody hamulcowe. Każdy z nich działał na przednie koła i na jedno z kół tylnych. W przypadku uszkodzenia jednego z obwodów hamulce nadal działały na obydwa przednie koła i na jedno z kół tylnych. Stosowano także specjalne zawory redukcyjne, które miały przeciwdziałać blokowaniu się kół podczas gwałtownego hamowania. Był to unikalny patent szwedzkiej marki.

Na tym nie koniec. Zaprojektowano także łamaną kolumnę kierowniczą oraz deskę rozdzielczą wyposażoną w specjalne wzmocnienia, które chroniły kierowcę podczas kolizji. W późniejszych wersjach zastosowano zagłówki siedzeń, zwijane, bezwładnościowe pasy bezpieczeństwa oraz kontrolkę przypominającą o konieczności ich zapięcia. To wszystko było oczywiście wyposażeniem standardowym.

Gdy w 1974 roku zakończono produkcję, łączna liczba wytworzonych modeli 142, 144 oraz 145 wynosiła dokładnie 1 251 371 egzemplarzy. Poszukując takiego samochodu, mamy więc w czym wybierać. Ceny, zależnie od stanu, wahają się od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Ot, na przykład białe Volvo 145 z 1970 roku za 54 000 zł w znakomitym stanie. Jeśli nad jakością chcemy popracować sami, znajdziemy egzemplarze do remontu, nawet już za 5000 zł. Powodzenia.

[email protected]

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?