Jeden rynek, różne perspektywy

W dostęp do internetu, płatną telewizję i dodatkowe produkty spoza głównego biznesu wierzą dziś telekomy. Wyobraźnię analityków i branży rozpala przyszłość sieci Play.

Publikacja: 28.08.2016 16:25

Tobias Solorz, prezes Cyfrowego Polsatu

Tobias Solorz, prezes Cyfrowego Polsatu

Foto: Archiwum

Najwięksi operatorzy telekomunikacyjni w kraju zakończyli publikację wyników za pierwsze półrocze 2016 roku. Mamy zmiany na podium. Cyfrowy Polsat wyprzedził Orange Polska pod względem wyniku EBITDA, a P4, operator sieci Play, jest bliski zepchnięcia T-Mobile Polska na czwarte miejsce pod względem przychodów i EBITDA.

Zmiany na podium

Niewielki, 1,1-proc. wzrost przychodów odnotowało w pierwszym półroczu pięć największych pod względem przychodów grup telekomunikacyjnych w Polsce – wynika z analizy „Parkietu". Niemal wszystkim – z wyjątkiem Netii – spadły marże EBITDA.

Największym graczem pod względem obrotów z 5,7 mld zł pozostaje Orange Polska, choć traci przychody najszybciej na tle konkurencji (w I półroczu były one o 3,8 proc. niższe niż rok wcześniej). Dla porządku trzeba jednak powiedzieć, że część konkurentów Orange – z wyjątkiem P4, operatora sieci Play i T-Mobile Polska – w ciągu ostatnich 12 miesięcy dokonała przejęć, powiększając w ten sposób swoje przychody. Z kolei T-Mobile uzyskuje dodatkowe wpływy z tytułu umowy roamingu krajowego od P4. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku Play przeznaczył na ten cel 80 mln zł, co odpowiada 2,5 proc. obrotów T-Mobile.

Z kolei pod względem wysokości wypracowanego zysku EBITDA (prezentujemy wynik bez uwzględnienia zdarzeń jednorazowych) najsilniejszą pozycję ma Grupa Cyfrowy Polsat, która przegoniła pod tym względem Orange Polska o 100 mln zł, choć jej przychody były o około 1 mld zł niższe.

Na rynku telekomunikacyjnym, nieco na uboczu warszawskiej giełdy, ale nie bez wpływu na notowane tu firmy, trwa batalia o trzecie miejsce pod względem przychodów i zysków. Po półroczu na razie nadal należy ono do T-Mobile Polska, ale Play zbliżył się do swojego głównego rywala i jest niebezpiecznie blisko. Podczas gdy T-Mobile zanotował 3,15 mld zł przychodów, Play miał 2,93 mld zł, co oznacza wzrost w skali roku o 13 proc. Zyski EBITDA obu firm różniły się już tylko o 1 mln zł.

Playowi pomogły przy tym – wprowadzone z wyprzedzeniem w stosunku do całego rynku – standardy księgowości (MSSR 15 i 16), a T-Mobile zaszkodził efekt umowy głównego właściciela, Deutsche Telekom, z Vodafone Ukraina.

Za sprawą przyjęcia nowych standardów (pierwszy zacznie obowiązywać wszystkie telekomy od 2018 r., a drugi od 2019 r.) Play księguje obecnie sprzedaż smartfonów i innych urządzeń na zasadach analogicznych jak Orange czy Cyfrowy Polsat, gdy korzystają z systemu sprzedaży ratalnej. Ma to dodatni wpływ na jego obroty, ale negatywny na ARPU (przychód w miesiącu od użytkownika). Drugi standard dotyczy zaś kosztów leasingu, które obecnie nie obciążają wyniku operacyjnego, tylko dług. Zarząd tłumaczy, że MSSR i tak wejdą w życie, a ich wcześniejsze przyjęcie ułatwi spójne prognozowanie.

Czy w przyszłości różnica w zyskach Play i T-Mobile ponownie się powiększy, nie jest pewne. Po półroczu udział Playa w rynku pod względem liczby użytkowników (z 14,6 mln kart SIM) przekroczył 25 proc., a Joergen Bang-Jensen, prezes P4, uważa, że firma może nadal rosnąć zarówno pod względem przychodów, jak i zyskowności.

– Rynek telekomunikacyjny jest zdrowy i rozwija się pod względem wykorzystania danych internetowych. Wciąż jest przestrzeń dla wzrostu dla Playa – mówi.

– 7,5 mln naszych klientów nie korzysta z Internetu w smartfonie, a użytkownicy, którzy już to robią, korzystają z danych w coraz większym stopniu. Zaczynają się liczyć usługi dodatkowe, takie jak Tidal, telewizja, którą niedawno uruchomiliśmy, i inne – dodaje.

Jego zdaniem rola sieci komórkowych będzie w przyszłości coraz większa. Wskazuje na koncept sieci 5G, w którym urządzenia przemysłowe, samochody i wyposażenie gospodarstw domowych łączą się z siecią transmisji danych.

Gdzie jest wzrost

Na słowa szefa Play rynek pilnie nastawia ucha. Zdaniem Pawła Puchalskiego, analityka DM BZ WBK, kierunek, w jakim idzie Play, i decyzje jego właścicieli będą istotne dla całej branży. – Jakikolwiek ruch właścicieli: zmiany w składzie udziałowców, plany debiutu giełdowego czy nowe partnerstwo, będą miały wpływ na wyceny akcji telekomów giełdowych – uważa Puchalski. Powracające jak bumerang pogłoski o rychłej sprzedaży Play pojawiły się także tuż przed piątkową publikacją jego wyników. Według serwisu TMT Finance banki inwestycyjne pracujące dla Playa szykują memorandum dla potencjalnych inwestorów. Joergen Bang-Jensen nie chciał tego komentować. – W mojej poprzedniej pracy firma, którą kierowałem, była oficjalnie na sprzedaż przez sześć lat – odparł.

– Play nie ma obecnie planów wejścia na giełdę – zadeklarował. Nie wykluczył natomiast refinansowania zadłużenia telekomu, które ma formę obligacji denominowanych w obcych walutach. Na koniec czerwca dług netto telekomu wynosił 1,08 mld euro, czyli 4,8 mld zł, i odpowiadał 2,7-krotności EBITDA.

Bang-Jensen nie podał, kiedy może się to stać. Według niego Play chce w 2016 i 2017 roku mocniej zainwestować w rozbudowę sieci LTE korzystającej z nowo nabytego pasma 800 MHz. – Jesteśmy w stanie robić to 15–20 proc. efektywniej niż w tradycyjnym modelu stosowanym przez operatorów. Zrezygnowaliśmy ze współpracy z generalnym wykonawcą i sami nawiązujemy kontakty z bezpośrednimi podwykonawcami. Dzięki temu, że jest dziś w Polsce infrastruktura na sprzedaż, można uzyskać niższe czynsze wynajmu gruntu pod stacje bazowe – mówił Bang-Jensen.

Nadzieje na dywidendę

Dla giełdowych operatorów organiczny wzrost przychodów to na razie dość odległa perspektywa. Ciążą im topniejące wpływy z krajowych rozmów telefonicznych i usług w roamingu unijnym (Play podał, że uzyskał z tego tytułu w tym roku o 50 mln zł mniej). Orange i Netia nadal tracą klientów usług stacjonarnych. Mniejsza z tych firm w tym półroczu nie wykaże już wzrostu wynikającego z przejęcia TK Telekom.

Zarówno Jean-Francois Fallacher, prezes Orange, jak i Tobias Solorz, prezes Cyfrowego Polsatu, są zdania, że w walce o klientów pomogą im strategie zakładające sprzedaż usług w pakietach i coraz popularniejszy dostęp do internetu. Solorz podtrzymał w czwartek, że do końca roku z programu rabatowego smartDOM ma korzystać 1,4 mln klientów grupy (po półroczu liczba ta urosła do 1,16 mln).

Zarząd Cyfrowego Polsatu zdobywa zainteresowanie inwestorów giełdowych, ponieważ zamierza wznowić wypłatę dywidendy. Politykę w tej kwestii ogłosi jeszcze w tym roku. Tomasz Szeląg, członek zarządu odpowiedzialny za finanse (przechodzi od października do rady nadzorczej), podał, że w kasie firmy jest obecnie 1,4 mld zł, a po inwestycjach w ostatnim kwartale tego roku grupa pozostanie z gotówką rzędu 1,2 mld zł. Może ją przeznaczyć zarówno na spłatę zadłużenia wobec banków (dług netto grupy to blisko 12 mld zł) i udziałowców, jak i na wypłatę dywidendy. Ta ostatnia, zdaniem Konrada Księżopolskiego z Haitong Banku, może wynieść w przyszłym roku 0,3 zł na akcję. Przy obecnym kursie platformy daje to stopę dywidendy rzędu 1,2 proc. Według Księżopolskiego w kolejnym roku może być dwa razy wyższa.

Analitycy uważają, że w 2017 r. dywidendy wypłacą także Orange (0,25 zł na akcję) i Netia (0,3 zł). Przyznają, że ich plany inwestycyjne (firmy chcą kłaść światłowody) niosą ze sobą ryzyko obniżenia tych wypłat.

[email protected]

Tobias Solorz, prezes Cyfrowego Polsatu przekonuje, że grupa, do której należy sieć komórkowa Plus, a także Midas, Telewizja Polsat i kilka mniejszych firm, realizuje unikalną strategię. Nie odpowiedział na pytanie, kiedy najważniejsze źródło przychodów grupy – rozmowy komórkowe – przestanie topnieć.

Jean-Francois Fallacher, prezes Orange Polska zarządza grupą, której obecnie słabość, a w przyszłości być może siła, tkwi w rozległej sieci stacjonarnej. Posiadając także komórkową sieć i cenne częstotliwości, musi podejmować decyzje korzystne zarówno dla jednego, jak i drugiego segmentu.

Joergen Bang-Jensen, prezes P4 kieruje siecią Play, która wyemitowała obligacje korporacyjne. Ma już jedną czwartą rynku komórkowego w Polsce i nadal psuje krew konkurentom. Nie ustają pogłoski, że zmieni właściciela. Z obu powodów plany i wyniki P4 są istotne dla udziałowców innych telekomów.

Tomasz Szopa, prezes Netii przekonuje, że ma szansę stworzyć z tego stacjonarnego operatora biznesową perełkę. Inwestorów giełdowych bardziej interesuje to, czy w 2017 r. wypłaci równie wysoką dywidendę, co w tym roku, niż czy firma zmieni właściciela lub sprzymierzy się z Orange.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie