Krajowy rynek akcji ostatnio częściej rozczarowuje. Jest szansa na poprawę nastrojów w końcówce roku ?
W krótkim terminie nasz rynek będzie pozostawał głównie pod wpływem czynników globalnych. Z uwagi na zbliżające się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i trwający sezon publikacji wyników amerykańskich spółek trzeba się liczyć z podwyższoną zmiennością na rynkach akcji. Nie spodziewam się jakiegoś przełomu w najbliższym czasie na GPW. Raczej utrzymania tendencji z poprzednich miesięcy, czyli utrzymania trendu bocznego w przypadku indeksu WIG20. Nasza prognoza z początku tego roku, czyli poruszanie się indeksu WIG20 w szerokim paśmie wahań pomiędzy 1640 a 1920 pkt, wciąż pozostaje aktualna. Na razie nic nie wskazuje na poprawę nastrojów w tym segmencie rynku. Do większego zaangażowania inwestorów skutecznie zniechęca niepewność odnośnie do rozwiązania kwestii kredytów frankowych oraz obawy o spółki energetyczne, w których mogą zapadać decyzje ze szkodą dla mniejszościowych akcjonariuszy. W mojej ocenie kluczowe jednak dla oceny atrakcyjności naszego rynku będzie postrzeganie sektora bankowego, który stanowi ponad 30 proc. kapitalizacji indeksu największych spółek. Do czasu ostatecznego rozwiązania kwestii kredytów frankowych nie należy się spodziewać zmiany nastawienia inwestorów do tego segmentu, co ma zarazem duży wpływ na zachowanie całego rynku. Pod tym względem zmiany może przynieść dopiero 2017 rok.
Wcześniej jednak poznamy wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych, gdzie wciąż szanse ma wygraną ma kontrowersyjny i znienawidzony przez rynki Donald Trump. Czym byłaby dla inwestorów jego wygrana?
W przypadku wygranej Trumpa mogłaby się powtórzyć sytuacja, jaka miała miejsce przy okazji głosowania w sprawie Brexitu. Ponieważ nie jest to tak zwany scenariusz bazowy zakładany przez inwestorów, można się spodziewać zawirowań na rynkach o podobnej skali i krótkookresowego wzrostu zmienności na giełdach. Niemniej zapewne byłby to jedynie okres przejściowy. Gdy wszyscy ochłoną, znów główną rolę powinny zacząć odgrywać fundamenty, tak więc w kolejnym okresie pewnie indeksom udałoby się odrobić straty. W ostatecznym rozrachunku najważniejsze dla inwestorów pozostaną stan amerykańskiej gospodarki i, co za tym idzie, wyniki spółek. Oczekiwania są tutaj dość optymistyczne. Zakładają przyspieszenie wzrostu gospodarczego w USA w 2017 roku stymulowanego uruchomieniem programów fiskalnych, co było sygnalizowane już wcześniej przez oboje kandydatów.
W dalszym ciągu jest potencjał do kontynuacji zwyżek na amerykańskiej giełdzie?