Według najnowszych prognoz Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP inflacja sięgnie celu NBP, czyli 2,5 proc. rocznie, prawdopodobnie dopiero za dwa lata. Gdyby ten scenariusz miał się zrealizować, kiedy należałoby podwyższyć stopy procentowe?
Moim zdaniem inflacja przyspieszy bardziej, niż zakłada projekcja DAE. Ona nie uwzględnia pewnych czynników, związanych np. z rynkiem pracy, które mogą podwyższyć dynamikę cen. Ale też decydując o poziomie stóp procentowych, nie możemy patrzeć tylko na inflację. Oczywiście osiągnięcie celu inflacyjnego to byłby argument na rzecz podwyżki stóp, ale są też inne. Mnie na przykład niepokoją konsekwencje długotrwałego utrzymywania się ujemnych realnych stóp procentowych. Nie możemy pozwolić na dewastację oszczędności Polaków, które i tak nie są wielkie.
Czyli podwyżka stóp może być konieczna, zanim inflacja dojdzie do celu, nawet jeśli nie będzie się zanosiło na to, że przy braku reakcji ona ten cel przewyższy?
Polityka pieniężna oddziałuje na realną gospodarkę z opóźnieniem mniej więcej sześciu kwartałów. Gdyby inflacja miała wrócić do celu pod koniec 2019 r., to stopy procentowe należałoby podwyższyć w pierwszej połowie 2018 r. Być może nawet na początku.
Pan jednak zakłada, że cel inflacyjny zostanie osiągnięty wcześniej. Dlaczego?