DAX w zawieszeniu, Wall Street trochę ochłonęła
W ostatnich tygodniach roku inwestorzy mają się nad czym zastanawiać. Każdy region ma swoje powody, a do tego dochodzą także czynniki globalne. Europa czeka na rozstrzygnięcie kwestii niemieckiego rządu i na postęp w sprawie brexitu. Od wyborów w Niemczech minęło już kilka ładnych tygodni, a nowej koalicji i rządu jak nie było, tak nie ma. I nikt nie obiecuje, że pojawią się przed świętami albo przed Nowym Rokiem. Do tego czasu powinny się za to spełnić zapowiedzi zakończenia podatkowej noweli w Stanach Zjednoczonych, która ma znacznie dłuższą historię. Rozwodowa sprawa między Unią Europejską a Wielką Brytanią utknęła już na etapie wstępnym i najpewniej czeka nas świąteczna przerwa w rozmowach.
Fed i Kongres przesądzą o ruchu
Wiadomo na pewno, że w nadchodzącym tygodniu zbierze się Fed, i prawie na pewno wiadomo, że podniesie stopy procentowe. Nie wiadomo natomiast, co zakomunikuje w kwestii kontynuacji tego cyklu na przyszły rok. W takich okolicznościach trudno się dziwić, że inwestorzy giełdowi nie palą się do większej aktywności. DAX od prawie miesiąca tkwi w okolicach 13 tysięcy punktów i nic nie wskazuje na to, by miał się w najbliższym czasie zdecydować, w którą stronę podążyć. Indeksy na Wall Street po niedawnej euforii związanej z postępem w kwestii podatkowych reform weszły w fazę lekkiego studzenia nastrojów przed ostatecznym jej rozstrzygnięciem. Większych zmian nie widać też na rynku długu. Nieco ożywienia, głównie na emerging markets i na giełdach towarowych, można obserwować w związku z umacnianiem się dolara. Wszystko wskazuje na to, że o kierunku ruchu na rynkach finansowych przesądzą Fed i amerykański Kongres.
Miedź tąpnęła, ropa się osuwa
Choć emocji na rynkach surowcowych w ostatnich dniach nie brakowało, to jednak na miano najważniejszego wydarzenia zasługuje sięgające prawie 5 proc. środowe tąpnięcie notowań kontraktów na miedź. Z podobnie silnym ruchem mieliśmy poprzednio do czynienia w maju. Wówczas był on elementem kończącym ponaddwumiesięczną spadkową korektę. Trudno przewidzieć, czy podobny scenariusz powtórzy się także obecnie. Od połowy października kontrakty poszły w dół o 9 proc., na razie fala przeceny trwa znacznie krócej, ale skalą zniżki już niemal dorównuje tej z wiosny, a do istotnego wsparcia niedźwiedzie jeszcze nie dociągnęły.
Jak to zwykle w przypadku miedzi bywa, przyczyn rynkowych zmian wypatruje się w Chinach. Najnowsze dane makroekonomiczne nie dają powodów do niepokoju. Co prawda PMI dla przemysłu lekko rozczarował, ale wskaźnik mierzący koniunkturę w usługach wyraźnie się poprawił. Niepokój inwestorów budzi jednak perspektywa kontynuacji działań tamtejszych władz, zmierzających z jednej strony do zmiany struktury gospodarki, a z drugiej do wolniejszego, bardziej zrównoważonego tempa jej wzrostu, ale przede wszystkim do obniżenia poziomu lewarowania kredytowego. Pojawiły się pogłoski, że chińska administracja może w grudniu obniżyć wynoszący do tej pory 6,5 proc. pożądany poziom tempa wzrostu lub przynajmniej zasugerować mniejszą determinację w dążeniu do jego osiągnięcia. A wolniejsze tempo wzrostu to w domyśle mniejsze zapotrzebowanie na miedź.
Nie mniej interesująco przebiegały wydarzenia na rynku złota. Notowania kruszcu w miniony czwartek znalazły się poniżej 1250 dolarów za uncję, czyli na poziomie najniższym od lipca. W trakcie pierwszych czterech sesji tygodnia zniżkowały w sumie o ponad 2 proc., od lokalnego szczytu z połowy listopada o ponad 3 proc., a od sierpnia, czyli od zakończenia poprzedniej fali wzrostowej, poszły w dół już o 7 proc. Z technicznego punktu widzenia perspektywa nie wygląda zbyt optymistycznie. Ewentualna nieudana próba obrony poziomu 1250 dolarów za uncję mogłaby otworzyć drogę w kierunku 1200 dolarów. Kluczowe dla losów złota może okazać się grudniowe posiedzenie Fedu, a konkretnie płynące z niego wskazania w kwestii tempa zaostrzania polityki pieniężnej w przyszłym roku. Notowaniom kruszcu wyraźnie szkodzi umacniający się dolar, więc jeśli tendencja zostałaby utrzymana, dalszy ruch w dół byłby bardzo prawdopodobny.