Kolejny dwugłos
Ostatnią branżą wywołującą większą dyskusję wśród giełdowych specjalistów jest sektor chemiczny. – Bardzo mocno w ostatnim czasie przecenione zostały spółki chemiczne, jak np. Ciech czy Grupa Azoty. Wiele negatywnego uwzględnione jest już w ich wycenie. Wydaje się, że perspektywy tych spółek nie są aż tak słabe, jak wskazuje na to obecna wycena rynkowa – przedstawia swój pogląd Namysł.
– W mojej ocenie problem z odbiciem może być w branży chemicznej, gdzie problemem są ceny surowców. Wyceny tego typu spółek są już mocno zdołowane, ale wydaje się, że brak czynników średnioterminowej poprawy sytuacji będzie zniechęcał szeroki rynek do inwestycji w spółki chemiczne – sprzeciwia się Trojanowski.
I dodaje: – Ponadto w średnim terminie nie widzę istotnego potencjału do odbicia notowań wielu spółek budowlanych, szczególnie tych słabszych bilansowo.
Jakub Menc, ządzający funduszami akcji w Skarbiec TFI
Na odbiciu na warszawskiej giełdzie najbardziej mogą zyskać sektory z wysokim współczynnikiem beta. Współczynnik beta mierzy zmienność danej akcji względem całego rynku. Beta większa niż 1 oznacza, że cena akcji jest bardziej zmienna niż szeroki rynek. Spółki z wysoką betą rosną, ale też spadają szybciej niż rynek – mają wyższą zmienność. Giełdowe przedsiębiorstwa z wysoką betą są dobre, gdy mamy trend wzrostowy. Na przykład jeżeli akcje danej spółki mają betę na poziomie 1,3, wówczas są 30 proc. bardziej zmienne niż rynek – rosną 1,3 proc., gdy rynek rośnie 1 proc., i spadają 1,3 proc., gdy rynek spada 1 proc. Spółki technologiczne, finansowe, wydobywcze oraz, co ciekawe, małe spółki mają betę większą od 1. Są to sektory cykliczne – wrażliwe na stan gospodarki. Branże, które podczas odbicia będą zachowywały się gorzej niż szeroki rynek, to te z betą mniejszą od 1 – są mniej zmienne niż rynek. Zaliczyć do nich można sektory takie jak energetyka czy telekomunikacja. Są to sektory defensywne, podobne do obligacji – płacą stabilne dywidendy i ich biznes nie jest mocno zależny od cyklu gospodarczego. Co ciekawe, w Polsce spółki energetyczne czy telekomunikacyjne nie płacą lub płacą niskie dywidendy. W związku z tym klasyczne zakwalifikowanie ich do spółek z niską betą nie do końca jest uprawnione. Jednak nadal są one postrzegane w ten sposób ze względu na profil biznesowy. Ponadto zwróciłbym uwagę na spółki, na które mogą być ogłoszone wezwania. Uważam, że w perspektywie dwóch–trzech miesięcy będzie ich co najmniej kilka. Inwestorzy czekają, aż obniżą się 3- i 6-miesięczne średnie kursy spółek, które stanowią prawne minimum dla cen w wezwaniach. Ostatnio PKO Leasing wezwało na Prime Car Management. Kandydatów do wezwania szukałbym w spółkach, które ogłosiły przegląd opcji strategicznych, np. Medicalgorithmics, EMC Instytut Medyczny, LiveChat, Mercor, Libet, Kruk, Polnord czy GTC. SAŁ