Niemcy, nasz największy partner handlowy, o mały włos uniknęły technicznej recesji w końcówce 2018 r. W czwartym kwartale ich wzrost gospodarczy był zerowy (licząc kw./kw.), po tym gdy w trzecim PKB spadł o 0,2 proc. Z komunikatu niemieckiego urzędu statystycznego Destatis wynika, że w czwartym kwartale „handel zagraniczny nie wniósł żadnego pozytywnego wkładu do wzrostu gospodarczego", choć konsumpcja trzymała się zaskakująco dobrze. Wzrost za cały 2018 r. wyniósł 1,4 proc., czyli tyle samo, ile w pogrążonej w brexitowej niepewności Wielkiej Brytanii. Czy niemiecką gospodarkę będzie czekało teraz odbicie, czy też to dopiero początek jej kłopotów? I jakie czynniki odpowiadają za te trudności?
Seria niefortunnych zdarzeń
Oficjalna wersja mówi, że słabość niemieckiej gospodarki widoczna w drugiej połowie 2018 r. była wynikiem głównie nałożenia się na siebie negatywnych czynników jednorazowych. Niemcy mieli więc po prostu wyjątkowego pecha. Część analityków zwraca jednak uwagę, że dały o sobie znać wówczas również czynniki strukturalne, będące wynikiem długoletniej polityki.
– Słabe wyniki niemieckiej gospodarki w drugiej połowie roku to rezultat zbyt wielu czynników jednorazowych, dających o sobie znać strukturalnych słabości oraz niepewności zewnętrznej. Pomyślmy tylko o: sytuacji w przemyśle motoryzacyjnym, niskim stanie wody w głównych rzekach, konflikcie handlowym pomiędzy USA a Chinami, brexicie, braku wystarczających inwestycji w infrastrukturę cyfrową i tradycyjną, opóźnienianiach na kolei oraz na lotniskach, a także o braku jakichkolwiek znaczących reform strukturalnych. Co za lista! Jednakże nie musi ona oznaczać końca długiego, pozytywnego cyklu gospodarczego – wskazuje Carsten Brzeski, ekonomista z ING.
Czy Niemcy będą mieli podobnego pecha w 2019 r.? No cóż, prognozowanie szczęścia to bardziej domena wróżbitów niż ekonomistów, ale analitycy twierdzą, że tegoroczne powodzenie gospodarcze Niemiec będzie w dużym stopniu zależne od czynników zewnętrznych. – 2019 rok zaczyna się w podobny sposób, jak kończył się 2018 r., czyli niedobrze. O ile czynniki ryzyka są duże, o tyle jest szansa, że po szarej zimie nadejdzie jaśniejsza wiosna, jeśli napięcia handlowe się nie zaostrzą, Chiny unikną twardego lądowania, a Wielka Brytania twardego brexitu – prognozuje Florian Hense, analityk Berenberg Banku.