W ostatnich tygodniach Polski Holding Nieruchomości uplasował obligacje o wartości 160 mln zł, LC Corp (wkrótce Develia) sprzedał papiery za 60 mln zł. Atal nie wyklucza pod koniec roku przeprowadzenia emisji podobnej do kwietniowej, a więc rzędu 100 mln zł, do sprzedania papierów za 60 mln zł przymierza się Marvipol. Czy rynek obligacji korporacyjnych, które są istotnym paliwem budowniczych mieszkań i nieruchomości komercyjnych, odżywa po aferach GetBacku i KNF?
Jest świeży kapitał, ale i czynniki ryzyka
– Pierwsza tegoroczna emisja w sektorze deweloperskim odbyła się w styczniu, kiedy to Ronson wypuścił papiery za 32,3 mln zł, ale dopiero od kwietnia obserwujemy wzmożoną aktywność podmiotów na rynku obligacji korporacyjnych – komentuje Mateusz Mucha, menedżer DM Navigator. – W przypadku Ronsona emisja była de facto rolowaniem zapadającego wkrótce zadłużenia, w przypadku Marvipolu, którego dług zapada w sierpniu, również spodziewam się rolowania. W przypadku Atalu i LC Corp mieliśmy do czynienia z rolowaniem z niewielkim zwiększeniem wartości wyemitowanych obligacji. Z kolei Vantage Development zrolował 20 mln zł i pozyskał 25,4 mln zł nowego finansowania. Dodając do tego pierwszą na rynku kapitałowym emisję PHN, a także kilka ostatnich ofert z innych sektorów (np. Cyfrowy Polsat, Kruk), uważam, że można mówić o początku ożywienia na rynku po okresie zdecydowanego wyhamowania między listopadem a lutym. Jest jeszcze bardzo daleko od poziomu koniunktury sprzed afery GetBacku, co również pokazują parametry emisji – dodaje.
Ekspert zaznacza, że Ronson zdołał co prawda utrzymać poziom marży z maja 2018 r. (3,5 pkt proc.), musiał jednak dodać zabezpieczenie i wprowadzić mechanizm amortyzacji obligacji (częściowy wykup kapitału w kolejnych latach). Z kolei w przypadku Vantage konieczne było podniesienie marży z 4 pkt proc., do 4,7 pkt proc. Atal wyemitował papiery z marżą wyższą niż w przypadku emisji z 2018 r. oraz z krótszym terminem zapadalności: dwa wobec trzech lat.
– Na ożywienie na rynku obligacji zdecydowanie wpływ mają wyraźne napływy do funduszy obligacji korporacyjnych, które w przypadku utrzymywania się tego trendu pozwalać będą na przeprowadzanie przez spółki kolejnych emisji, w pierwszej kolejności przez emitentów uznawanych przez inwestorów za mniej ryzykownych. O ile na rynku nie będzie negatywnych wstrząsów, inwestorzy będą stopniowo powracać do lokowania również w papiery firm ocenianych jako bardziej ryzykowne – ocenia Mucha. Dodaje, że w II połowie 2019 r. możemy obserwować sporo emisji, które będą głównie rolowaniem długu – przy zwiększeniu marży w porównaniu z wymienianymi papierami.