Forte mocno stawia na eksport na rynki zachodnioeuropejskie. Otoczenie gospodarcze w Europie Zachodniej jest jednak coraz mniej korzystne. Czy, biorąc pod uwagę poziom zamówień i nastawienie głównych klientów, widać w branży jakieś oznaki pogorszenia koniunktury?
Oceniając najbliższy okres po wpływie zamówień, nie widzimy wyraźnych oznak zachwiania koniunktury na obsługiwanych przez nas rynkach. Niedawno odbywały się targi meblowe w Westfalii dedykowane dystrybutorom, gdzie spotykaliśmy się w zasadzie z wszystkimi naszymi istotnymi klientami – właśnie zaczyna się tzw. wysoki sezon, który w naszej branży potrwa do końca I kwartału następnego roku. Z prowadzonych rozmów wynikało dość neutralne podejście – dystrybutorzy wierzą w powtórzenie przynajmniej zeszłorocznych wyników.
Należy jednak pamiętać, że dla Forte rynkowy potencjał to nie tylko kwestia wzrostu gospodarczego w Niemczech, Francji, Hiszpanii itd. Dla nas bardzo istotna jest ciągle pogarszająca się kondycja naszej konkurencji, która pochodzi z tamtych właśnie rynków. W końcu nasz polski przemysł meblowy tak wysoką dynamikę zawdzięcza w głównej mierze nie wysokiemu tempu wzrostu gospodarczego na Zachodzie, lecz wypieraniem miejscowej konkurencji.
Obecne ceny płyty wiórowej nie są satysfakcjonujące dla jej producentów. Czy ten negatywny trend na rynku utrzyma się w kolejnych kwartałach?
Rynek płyty rządzi się swoimi prawami. Mamy tu typowy oligopol, co ma swoje konsekwencje. Przy dzisiejszych cenach, zwłaszcza płyty surowej, która jest typowym „commodity", nikt nie zarabia. Z drugiej jednak strony, pojawia się światełko w tunelu. Od stycznia 2020 r. zdecydowanie zaostrzają się normy emisji formaldehydu dla płyt meblowych na rynku niemieckim. Od 2021 r. prawdopodobnie we Francji będzie obowiązywać taka sama nowa norma. A to oznacza, że producenci płyt meblowych będą musieli dość zdecydowanie obniżyć emisyjność wyrobów, co wiąże się z dodatkowymi nakładami finansowymi – zarówno w surowce, jak i w linie technologiczne. Co więcej, według naszej wiedzy wpłynie to również na ograniczenie importu płyt zza wschodniej granicy, właśnie ze względu na ograniczenia technologiczne tamtejszych producentów. A to powinien być istotny impuls do zmiany trendu cen na rynku płyty. Jednak teraz rynek jest w stanie wyczekiwania.