Kilka lat niskich stóp procentowych skłania coraz więcej osób do szukania zyskowniejszych sposobów pomnażania oszczędności, takich jak m.in. fundusze inwestycyjne. Lokować w nie pieniądze trzeba jednak z rozwagą. Najlepiej robić to systematycznie.
Najlepsze efekty przynoszą regularne wpłaty do wybranego funduszu. Przy dobrej koniunkturze kupi się w ten sposób mniej jednostek, ponieważ ich wyceny będą wyższe, ale przy gorszej – więcej. Średnia cena jednostki będzie więc korzystniejsza niż przy jednorazowej inwestycji, zwłaszcza w czasie hossy.
Ostateczny efekt jest uzależniony od zmian kursów papierów, w które fundusz lokuje powierzone mu środki. Najlepsze rezultaty uzyska się w długim terminie, ponieważ ryzyko straty zmniejsza się wraz z upływem lat (znaczenie okresowych wahań zdecydowanie wtedy maleje).
Systematyczne wpłaty do funduszu są więc dobrym rozwiązaniem dla osób, które chcą uzbierać kapitał np. na kształcenie dzieci lub zabezpieczenie swojej przyszłości. Ale inwestując długoterminowo, nie należy nerwowo śledzić tabel z notowaniami funduszu nawet podczas dłuższego załamania na rynku.
Specjalne programy
Jednostki funduszy można kupować np. po zgromadzeniu większej kwoty albo systematycznie, wybierając odpowiedni program z oferty TFI. W drugim przypadku trzeba zadeklarować regularną składkę; najlepiej w takiej wysokości, jaka nie będzie przekraczała możliwości domowego budżetu, ale nie będzie też za niska w stosunku do dochodów i wydatków na konsumpcję. Eksperci uważają, że osoby rozpoczynające oszczędzanie po rozpoczęciu pracy zawodowej powinny odkładać około 10 proc. swoich miesięcznych zarobków. A jeśli zaczynają to robić o 10 lat później, kwota ta powinna wynosić 15 proc., ponieważ na zebranie potrzebnego kapitału pozostało już mniej czasu.